Nie sprzedali II ligi, ale potrzebują kasy
UKS Krzanowice zagra w II lidze siatkówki kobiet. Klub jednak potrzebuje wsparcia finansowego i choć miał propozycję sprzedaży swojego awansu, to nie skorzystał. - Ci, co rezygnują nie są zwycięzcami - tłumaczył wczoraj na sesji w Krzanowicach prezes klubu Jan Lach.
Starty w II lidze mają kosztować klub 40 tys. zł. To opłaty za startowe, wyjazdy itp. W tym roku, kiedy startował jeszcze klasę niżej i sprawił dużą niespodziankę w rozgrywkach deklasując wielu dobrych rywali, miał do dyspozycji 37 tys. zł. Utrzymuje się głównie z dotacji Urzędu Miejskiego w Krzanowicach. Do tego dochodzą zyski z zabaw i sprzedaży kołaczy.
- Kołacze są bardzo dochodowe, ale przy II lidzie to już nie wystarcza. Wraz z kadetkami i młodziczkami potrzebujemy łącznie 67 tys. zł - tłumaczył na sesji Jan Lach, jednocześnie krzanowicki radny. Poprosił samorząd o dodatkowe 15 tys. zł. Zapewnił, że klub szuka pieniędzy, gdzie może, m.in. w raciborskich zakładach pracy.
- Poza jednym, nikt nie odmawia, ale dają po kilkaset złotych - dodał Lach. Wsparcie zadeklarowało również Starostwo. Klub czeka jeszcze na wpływy z urzędu skarbowego, bo jako organizacja pożytku publicznego może otrzymywać 1 proc. podatku. - Rozmawiamy również ze sponsorem strategicznym - firmą Prymat. Decyzje jeszcze nie zapadły - zakończył prezes Lach. Wniosek klubu rozpatrzy komisja budżetu Rady Gminy. Najprawdopodobniej zgodzi się na przekazanie dotacji.
Klub, jak zdradził prezes Lach, miał propozycje sprzedaży miejsca w II lidze. - Odmówiliśmy, bo ci, co rezygnują nie są zwycięzcami.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany