Klima kontra Loch. Kłótnia o seniorów i postulat o utworzenie komisji etycznej

Bitwa o środowisko seniorów. Radny Piotr Klima, współtwórca Uniwersytetu III Wieku, obsztorcował wczoraj radnego Jana Locha z Polskiego Związku Emerytów i Rencistów za niepochlebne słowa o Klimie, które ten opublikował w jednym z lokalnych tygodników. Poszło o radę seniorów, do której nie dostał się radny Klima, a jest żona radnego Locha. - Nie opluwajmy się. Mało kto może się ze mną mierzyć z pozycji społecznika jeśli chodzi o zasługi dla seniorów. Nie pozwolę sobie żeby ktoś wchodził buciorami na moją opinię - grzmiał Klima. WIDEO
Seniorzy to spora grupa wyborców, więc władza na nią chucha i dmucha, ale tak ostry spór w tej kwestii to nowość. Problem w tym, że zasłużeni dla seniorów działacze są po dwóch stronach raciborskiej sceny politycznej. Jan Loch to radny prezydenta, Piotr Klima opozycji. Pomiędzy panami nie układa się ostatnio dobrze, a teraz mocno zaiskrzyło. Sprawa wyszła podczas interpelacji. Klima miał wycinek prasowy i skarżył się, że słowa Locha to szkalowanie i insynuacje. - Nie wolno tak po chamsku - grzmiał Klima. Jego zdaniem, rada albo jej kuluary to miejsce, w którym rajcy mogą sobie wygarniać, ale nie forum mediów, tym bardziej, że każdy z rajców w innym kontekście odczytuje swoje słowa. Wywołany do tablicy Jan Loch bronił swojego stanowiska, a radny Klima wysunął postulat, by powołać komisję etyczną i zorganizować spotkanie towarzyskie, by po męsku "omówić problem". Pozostali radni do dyskusji się nie włączyli. Komisji również nie będzie.
Komentarz: Tam gdzie w grę wchodzi polityka, tam pojawiają się problemy. Intencje były dobre. Trzeba zaktywizować środowisko seniorów. Ale za aktywizacją poszły polityczne podjazdy i polityczne zaangażowanie liderów tego środowiska. Każdy chce coś ugrać - od prezydenta po radnego. Pytanie tylko, czy sami seniorzy, wśród których są ludzie o różnych poglądach, różnie oceniający sytuację, do czego mają święte prawo, chcą takiego politycznego zaangażowania liderów i nierzadkich wizyt włodarzy. To, co dostają z miasta, nie dostają od władz, czyli polityków, ale od podatników, którymi sami zresztą są. Nikt zatem nie jest nikomu nic winny i skoro sprawy zabrnęły tak daleko, to warto sobie zadać pytanie, czy nie czas na apolityczność działaczy środowiska seniorów. Przed nami pierwsze posiedzenie rady seniorów. Oby się nie okazało, że zamiast forum myśli i poglądów dostaniemy co jakiś czas porcję kłótni, skoro już teraz sam wybór członków rady budzi tak duże emocje.
Grzegorz Wawoczny
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany