Spływ kajakowy Ostrava-Zabełków

Ponad sto kajaków i kilka pontonów oraz dwustu wodniaków na ich pokładzie uczestniczyło dziś w polsko-czeskim spływie Pływadło 2009. Po 9.00 flotylla wyruszyła z Ostravy. Po 11.00 dotarła do mostu granicznego w Chałupkach. Teraz płynie Meandrami Odry do Zabełkowa. Zobacz zdjęcia.
Większość z wodniaków to Czesi. O liczną reprezentację postarała się gmina Krzyżanowice, która wespół z czeskim Boguminem zorganizowała imprezę, korzystając z unijnego wsparcia w ramach środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i budżetu państwa Przekraczamy granice, w ramach Funduszu Mikroprojektów realizowanych z POWT 2007-2013. Gościem specjalnym był graf Edward Lichnowsky z Brazylii, potomek byłych właścicieli dóbr krzyżanowickich, zamku Hradec pod Opawą oraz pałacu w Chuchelnej. Graf płynął z Marcinem Kuczą, sekretarzem gminy, w kajaku z herbem gminy Krzyżanowice. Dzisiejsza aura nie była dla niego łaskawa. Przyzwyczajony do ciepłej pogody szlachcic, z zawodu instruktor surfowania, trząsł się jak osika z zimna.
Racibórz reprezentował Marian Hampel, najsłynniejszy raciborski mors. - Jutro popłynę Odrą wpław do Kędzierzyna - pochwalił się obecnemu dziś w Boguminie prezydentowi Mirosławowi Lenkowi. Włodarz Raciborza przyglądał się bogumińskiej przystani. - Coś takiego właśnie przydałoby się w Raciborzu - dodał. Lenk był trochę zdumiony, że służby kryzysowe w Raciborzu nie mają na wyposażeniu kajaków, a Krzyżanowice mają. - Ooo, to niedobrze, panie Stasiu. Musimy kupić dziesięć - oświadczył Stanisławowi Mrugale, szefowi Miejskiego Centrum Reagowania i Ochrony Ludności. - Mamy za to łodzie - tłumaczył Mrugała.
Naszą uwagę skupił kajak oznaczony jako "made in Kietrz". Widać sprzęt rodem z OGL można spotkać nie tylko na drogach.
Po przywitaniu wodniaków oficjele, wodą z Odry, Ostravy i Olzy, ochrzczili wydany w Czechach polsko-czeski przewodnik po szlaku górnej Odry.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany