50 lat minęło jak jeden dzień...

Złote Gody świętowali:
Krystyna i Alfred Chrobak
- Poznaliśmy się przez kolegę męża. Później mąż mnie zaprosił na zabawę i tak zaczął do mnie przyjeżdżać - wspomina pani Krystyna. Pobrali się w sobotę 28 marca 1964 roku w Urzędzie Gminy Rudnik. - Pogoda była piękna - mówiła jubilatka. Jak upłynęło im wspólne życie, jaka jest ich recepta na związek? - Dobrze upłynęło - uśmiechają się jubilaci dodając, że jeden drugiemu musi ustępować. Państwa Chrobok łączy również praca. Prowadzą oni bowiem piekarnię przy ulicy Staszica w Raciborzu. Para ma czwórkę dzieci, siedmioro wnucząt i jednego prawnuka.
Małgorzata i Maksymilian Nowak
Pobrali się 27 stycznia 1964 roku. Ślub wzięli w poniedziałek. - Rano padał deszcz, ale potem było elegancko - śmieje się pani Małgorzata. Pani Małgorzata pochodzi z Makowa, pan Maksymilian z dzielnicy Sudół. Para poznała się na rolniczej wycieczce do Cieszyna. Co trzeba robić, by w szczęściu żyć szczęśliwie we dwoje? - Miłować się - odpowiada krótko pani Nowak. Całe życie państwo Nowak pracowali na gospodarce. Mają pięcioro dzieci, czternaścioro wnucząt i jednego prawnuka.
Adela i Henryk Marczak
Ślub wzięli 9 maja 1964 roku. Poznali się w... szpitalu. - Ja leżałam w szpitalu, mąż leżał w szpitalu i tak się zapoznaliśmy. Potem ja chodziłam do szkoły pielęgniarskiej i ciągle utrzymywaliśmy kontakty - mówi pani Adela. Pani Marczak pracowała w służbie zdrowia, natomiast jej mąż był technologiem w Rafako. - Różnie to było w życiu. Czasem dobrze czasem źle, ale zawsze trzymaliśmy się razem - wyjaśnia jubilatka. Para ma dwóch synów i dwóch wnuków.
Leonarda i Zbigniew Szyndler
6 lipca 1963 roku zaczęła się ich wspólna małżeńska podróż życia. Poznali się w pracy, w Rafako. - I tak to trwa do dnia dzisiejszego - śmieje się pan Zbigniew. Z tym zakładem związani byli też zawodowo przez całe życie. Jaka jest ich recepta na trwały związek? - Najważniejsza jest wytrwałość, wyrozumiałość i spokój - mówią zgodnie jubilaci podkreślając, że najważniejsza wiadomo jest miłość. Mają dwóch synów i dwie wnuczki.
Teresa i Jerzy Krzempek
Poznali się w Raciborzu na prywatce u wspólnego kolegi. 14 listopada 1964 roku wzięli ślub. Jaka jest ich recepta na tak udany związek? - Doskonale czujemy się w swoim towrzystwie, nigdy się nie nudzimy, szanujemy się, jesteśmy dla siebie wyrozumiali. Co jeszcze trzeba? - uśmiecha się pani Teresa. Pani Teresa z zawodu jest nauczycielką. Przez ostatnie lata była dyrektorką trójki - szkoły w Brzeziu. Pan Jerzy natomiast pracował jako brygadzista w Rafako. Mają dwoje dzieci i dwóch wnuków.
Maria i Franciszek Jendrosz
Poznali się niejako za pośrednictwem siostry pani Marii. Tak ich drogi się spotkały. 28 stycznia 1964 r. wzięli ślub. Przez wspólne lata małżeńskie łączyła ich również praca w gospodarstwie rolnym. Jak wytrwali w związku tak długo? - Normalnie - śmieją się jubilaci. Mają troje dzieci i trzech wnuków.
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.