Pożar słomy w Pietraszynie i płonące audi w Bojanowie

Pierwsze zdarzenie miało miejsce 4 lipca około godziny 15.24 w Raciborzu w jednym z bloków na ulicy Odrzańskiej. - Przestraszona kobieta zadzwoniła do nas z informacją, że w jej mieszkaniu znajduje się nietoperz. Udało nam się go złapać, po czym wypuściliśmy go na wolność - poinfomował Roland Kotula z PSP w Raciborzu. Kolejna interwencja dotyczyła pożaru słomy na polu w Pietraszynie. - Pożar był o tyle groźny, że w sąsiedztwie znajdowało się zboże na pniu. Na szczęście ogień udało się opanować i ogień się nie rozprzestrzenił. W akcji brały udział 4 zastępy straży. Straty oszacowano na 1500 zł - wyjaśnił Kotula.
5 lipca strażacy o 8.10 dostali wezwanie do Bojanowa na ulicę Bieńkowicką. Tu jeden zastęp PSP gasił płonące audi a4. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w komorze silnika. Straty w tym przypadku wyniosły 6 tys. zł. Tego samego dnia kolejne zdarzenie miało miejsce w Zawadzie Książęcej. Tu usuwano kokon szerszeni.
6 lipca przy ulicy Lotniczej 1 zastęp PSP usuwał kokon szerszeni z budynku wielorodzinnego. Ostatnie dwa zdarzenia to alarmy fałszywe. - O 20.06 dostaliśmy wezwanie do Rud z informacją, że w jednym z budynków przy ulicy Jana III Sobieskiego płonie piwnica. Okazało się, że był to złośliwy alarm fałszywy. Drugi fałszywy alarm był alarmem w dobrej wierze. Otrzymaliśmy informację o kocie uwięzionym na parapecie jednego z mieszkań przy ulicy Londzina. Na szczęście okno było uchylone i kot mógł spokojnie wrócić do mieszkania. W pierwszym przypadku ktoś chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, że informując o fałszywym zdarzeniu osłabia gotowość operacyjną strażaków - podsumował Roland Kotula.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany