Czy gminy zrzucą się na punkt paszportowy w Raciborzu?
- Powiat wodzisławski jest powiatem o 50% większym jeśli chodzi o ilość ludności. Koszty przygotowania punktu paszportowego, które musiał ponieść powiat wodzisławski był bardzo wysoki. Poza tym warto wziąć pod uwagę to, że część mieszkańców naszych gmin, np. gminy Kuźnia Raciborska ma bliżej do Rybnika. Patrząc realnie bliżej z takich Rud do Rybnika niż do Raciborza. Jeśli natomiast chodzi o Chałupki, Rudyszwałd i niektóre inne miejscowości, to mieszkańcy mają bliżej do Wodzisławia, więc jest jakaś logika w tym, że te punkty tam są - mówił starosta. Zdaniem starosty wniosków składanych w Raciborzu było po prostu mało, a poza tym dziś wniosek o wydanie paszportu można złożyć w zasadzie w każdym punkcie w całej Polsce.
Na ostatniej sesji radna Krystyna Klimaszewska złożyła interpelację w sprawie ponownego uruchomienia punktu w Raciborzu. - Brak punktu to duże utrudnienie dla mieszkańców naszego powiatu, szczególnie dla osób starszych oraz rodzin z dziećmi - argumentowała radna. Starosta do pomysłu Klimaszewskiej podchodzi sceptycznie. - To nie jest tak, że ktoś coś wymyśli, składa wniosek, jest okres przedwyborczy, więc ładnie tak powiedzieć. Trzeba znać realia. Tworzy się coś jeśli jest to logiczne - tłumaczył Hajduk. Szanse na przekonanie wojewody do tego pomysłu są, ale zdaniem starosty problemem jest to, że ktoś zwyczajnie musi ponieść koszty, a te są całkiem spore (ok. 200 tys. zł - przyp. red.) i powiat ponosić ich nie zamierza. - Jak miasto to sfinansuje, to bardzo proszę, my ten punkt otworzymy. Jeśli gminy będą się chciały zrzucić na punkt, to również chętnie go otworzymy - dodał Hajduk. Kwestią zasadniczą, zdaniem starosty, jest ilość wniosków, których w Raciborzu przyjmowano o ponad połowę mniej niż w Wodzisławiu.
Sisi
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany