Płacisz w Raciborzu podatki, jeździsz za darmo!

Radni puszczają wodze fantazji i mnożą pomysły na kolejne ulgi. Po programie Rodzina+ oraz Senior 60+ być może na gratisowe przejazdy autobusami komunikacji miejskiej będą mogli liczyć kierowcy oraz ci, którzy zdecydują się płacić w naszym mieście podatki. Radny Robert Myśliwy chce całkowicie zlikwidować opłaty za bilet.
Po premiującej wielodzietne familie Rodzinie+, radni, uwzględniając postulaty środowiska emerytów i rencistów, przyjęli program Senior 60+, dający im zniżki przy zakupie biletów na imprezy w RCK-u. Na tym może się nie skończyć. Są kolejne propozycje.
Radny Roman Wałach (Oblicza) chce, by posiadacze dowodu rejestracyjnego i prawa jazdy mogli za darmo korzystać z komunikacji miejskiej. Rajca inicjator, przekonany, że pilotażowe wdrożenie jego pomysłu spotka się z odzewem, wskazał na istotny aspekt ekologiczny. Entuzjazmu nie podzielili jednak radni koalicji rządzącej. Henryk Mainusz stwierdził na sesji, że czasy, kiedy wszyscy pchali się do autobusów wspomina co prawda z łezką w oku, ale one już nie wrócą. - Nie sądzę, że kierowcy nagle rzucą samochody. System komunikacji miejskiej sprzyja mniej zaangażowanym zawodowo - tłumaczył - Nie przekonamy się, póki nie spróbujemy - nie ustępował radny Dawid Wacławczyk.
W kuluarach dało się słyszeć, że program Senior 60+ ma aspekt przede wszystkim wyborczy, bo licząca 12 tysięcy populacja raciborski seniorów to poważna sił przy urnie do głosowania. Po ekologicznym podtekście pomysłu radnego Wałacha przyszedł jeszcze czas na kontekst marketingowy. Mówił o nim wiceprzewodniczący Rady Miasta Artur Jarosz z PO (na zdj.). Uznał, że jak już wprowadzać ulgi, to tak, by było o nas głośno. - Na przykład ustalmy, że jak ktoś zarejestruje się w Raciborzu jako płatnik podatku dochodowego, ten będzie zwolniony z opłat za bilety w autobusach. To jest właśnie marketing - stwierdził Jarosz.
Najdalej idąca jest propozycja radnego Roberta Myśliwego (niezależny), który postuluje całkowitą rezygnację z opłat za komunikację miejską. Oto treść jego czerwcowej interpelacji.
Także w kontekście czekających nas niebawem prac nad wyborem priorytetów budżetu miasta na 2014 rok pragnę prosić Pana Prezydenta o dogłębne rozważenie pomysłu wprowadzenia w Raciborzu całkowicie bezpłatnej komunikacji autobusowej. Ten wniosek był już przedmiotem dyskusji między mną, a panem wiceprezydentem na ostatniej komisji gospodarki. Pomysł ten to pokłosie opracowania przygotowanego przez firmę zewnętrzną dotyczącą sytemu komunikacji publicznej w naszym mieście i analizy struktury wydatków na ten cel. Zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszym świecie nie ma nic za darmo i że na bezpłatny przejazd obywatela X będziemy musieli złożyć się wszyscy, ale tak naprawdę już się de facto składamy. Warto jednak zwrócić uwagę na pewną wartość dodaną, której nie dostrzegam tak wyraźnie na przykład w postulacie Michała Fity, by żłobki i przedszkola w Raciborzu również były gratis (system kosztuje nas kilkanaście milinów złotych rocznie, a rodzice pokrywają niecałe 10%. Tymczasem zatrudniamy księgowe i ponosimy dodatkowe koszty związane ze ściągalnością opłat za przedszkola). Jednak darmowa komunikacja publiczna to być może w dłuższej perspektywie mniej aut na drogach gminnych, mniejsze korki, mniejsza amortyzacja dróg publicznych i mniej nakładów na ich remonty, a nade wszystko efekt ekologiczny w postaci na przykład czystszego powietrza. Są gminy w Polsce, które te same efekty postanowiły uzyskać, zwalniając z opłat za bilety pasażerów, którzy są w stanie wylegitymować się ważnym dowodem rejestracyjnym samochodu, który zostawili w garażu (np. Nysa). Takie rozwiązanie mogłoby mieć także wymiar promocyjny: „Racibórz jest (może być) miejscem, w którym nie zapłacisz za bilet w autobusie, gdzie bez opłat wykształcisz dzieci od przedszkola do uczelni wyższej, gdzie tanio kupisz działkę budowlaną w bezpiecznym i ekologicznym otoczeniu”… To zgodne z nowo przyjętą strategią rozwoju miasta na lata 2014-2020. Dziś autobusy miejskie kosztują nas rocznie 4,5 miliona złotych. Dwa miliony płacimy Przedsiębiorstwu Komunalnemu za przejazdy tzw. grup uprzywilejowanych. Przy czym jest to de facto ukryta dotacja, bo zupełnie nie mamy rozeznania – a to poza systemem biletów zerowych jest niemożliwe do oszacowania – ilu np. spośród zarejestrowanych w RCKiK zasłużonych honorowych dawców krwi, którzy zgodnie z uchwałą rady miasta mają prawo do bezpłatnego przejazdu, korzysta z przysługującego im przywileju. Ja w ostatnich 10 latach może trzykrotnie z takiej możliwości skorzystałem, a krwiodawcą jestem od czasów studenckich. Niecałe półtora miliona zaledwie PK odzyskuje z biletów, bo większość pasażerów korzystających z autobusów miejskich to uczniowie posiadający zniżki oraz rzekomo wielka grupa uprzywilejowanych pasażerów widmo. Proszę zorientować się, czy tego typu rozwiązanie dałoby się zastosować w naszym mieście. Warto zastanowić się nad wprowadzeniem proponowanego wyżej rozwiązania na dłuższy bądź krótszy okres próbny.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany