50 lat temu przysięgali sobie miłość i wierność

Trzynaście par świętowało dziś w pensjonacie Moravia w Krzanowicach Złote Gody. - Wasza droga małżeństwa to 50 lat wspólnego rozwiązywania problemów, prowadzenia domu, wychowywania dzieci, to wspólne radości, szczęście, ale też smutki i troski. Życzę państwu w tym szczególnym dniu szczęścia i zdrowia na kolejne lata - powiedział burmistrz Manfred Abrahamczyk.
- Gratuluję wszystkim parom tak wspaniałego jubileuszu. Życzę pomyślności, zdrowia i szczęścia na dalsze lata Waszego wspólnego życia - dodał burmistrz.
Złote Gody świętowali:
Ingrid i Bernard Sichma
Znali się od czasów szkolnych. Potem znajomość przerodziła się w miłość. Pan Bernard pracował na kopalni, pani Ingrid zajmowała się domem i gospodarstwem. Mają 4 dzieci, 10 wnucząt i 1 prawnuka. - W małżeństwie potrzebna jest przede wszystkim tolerancja. Nie można też za długo żyć w złości, po każdym sporze wraca miłość - powiedziała pani Sichma.
Marta i Józef Dluhosz
- Poznaliśmy się na drodze - przyznali z uśmiechem małżonkowie. Pan Józef był piekarzem, pani Marta zajmowała się domem. Mają dwoje dzieci, 1 wnuczkę i 1 prawnuczkę.
Magdalena i Rudolf Dluhosch
- Nasza wspólna droga życia zaczęła się od tego, że spotkaliśmy się na zabawie - powiedzieli państwo Dluhosch. Przez całe życie wspólnie prowadzili piekarnię.
Anna i Jerzy Piela
- Poznaliśmy się na weselu brata męża - powiedziała pani Anna. Pan Jerzy pracował jako murarz, pani Anna zajmowała się domem. Doczekali się dwójki dzieci - syna i córki. Mają dwóch wnuków, 2 wnuczki i 2 prawnuków.
Aniela i Franciszek Kosira
- Chodziliśmy na zabawy do okolicznych wiosek, do Borucina i Pietraszyna. Na jednej z takich imprez się poznaliśmy - powiedział pan Franciszek. - Powiedziałem wtedy: "Ta albo żadna inna". Udało się. Był to najlepszy wybór jakiego mogłem dokonać - dodał pan Kosira. Państwo Kosira doczekali się trójki dzieci.
Józefa i Alfred Otawa
- Poznaliśmy się tyle lat temu, że już nie pamiętamy dokładnie jak to było - powiedzieli z uśmiechem państwo Otawa. Pan Alfred pracował na kopalni i w gospodarstwie rolnym, pani Józefa zajmowała się domem. Mają jedną córkę i troje wnucząt.
Regina i Marian Grabowski
- Męża poznałam na takim luźnym koleżeńskim spotkaniu - powiedziała nam pani Regina. Pan Marian był zawodowym żołnierzem, pani Regina pracowała w sklepie. Mają dwie córki i pięcioro wnucząt.
Krystyna i Józef Krais
- Chodziliśmy do tej samej klasy, potem zwykła znajomość przerodziła się w uczucie i związek - powiedzieli małżonkowie. Pan Józef był zawodowym cieślą, pani Krystyna pracowała w magazynie w szpitalu.
Anna i Gerard Stoczek
- Poznałam męża kiedy przyszedł do naszego domu z bratem szwagra. Od razu wpadł mi w oko - powiedziała z uśmiechem pani Stoczek. Pan Gerard pracował jako murarz, pani Anna zajmowała się domem. Mają dwoje dzieci, syna i córkę oraz dwie wnuczki.
Renata i Franciszek Niewiera
- Nasze pierwsze spotkanie miało miejsce na zabawie - mówili małżonkowie. Pan Franciszek na początku pracował jako górnik, potem zajął się gospodarstwem. Mają czwórkę dzieci i sześcioro wnucząt. - Praca i dzieci łączą. W związku ważne jest też przebaczanie - powiedziała pani Renata.
Maria i Franciszek Jureczka
Państwo Jureczka zapoznali się na zabawie. Doczekali się trzech synów, 4 wnuczek i 1 wnuka. - Prawnuczka jest w drodze – powiedziała z uśmiechem pani Maria. Jaka jest ich recepta na udany związek? - Trzeba umieć żyć w zgodzie – przyznają jubilaci.
Agnieszka i Alfred Sternisko
- Moja żona pochodzi z Pietraszyna, tam też na zabawie ją zapoznałem. Była to miłość od pierwszego wejrzenia – powiedział pan Alfred. Pani Agnieszka zajmowała się gospodarstwem, a jej mąż najpierw pracował w Raciborzu w zakładzie energetycznym i w betoniarni, a potem wspólnie z żoną zajmował się gospodarstwem. Mają czterech synów, czterech wnuków i 2 wnuczki. - W małżeństwie ważna jest miłość, zrozumienie i ustępliwość – powiedział pan Alfred.
Krystyna i Józef Juzek
Państwo Juzek, to kolejna para, która poznała się na zabawie tanecznej. - W małżeństwie najważniejsze jest wzajemne wsparcie i pomaganie sobie, wtedy, kiedy zajdzie taka potrzeba – wyjaśnił pan Józef. Pani Krystyna i pan Józef doczekali się trzech córek, dwóch wnuków i trzech wnuczek, a także 1 prawnuka i 1 prawnuczki.
Sisi
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany