Po wypadku renault zdolność operacyjna straży zachowana. Zakup nowego wozu jednak pilny

Po dzisiejszym porannym wypadku średniego wozu bojowego raciborskiej straży pożarnej, jego miejsce w służbie zajmie średni steyr rocznik '99. - Zachowujemy pełną zdolność operacyjną - zapewnia komendant, bryg. Jan Pawnik (na zdj.). Komenda już w zeszłym roku sygnalizowała, że 12-letnie renault, najmocniej eksploatowane spośród wozów na stanie raciborskiej PSP, trzeba wymienić. Nowe auto trafi do Raciborza najprawdopodobniej z końcem roku. Zobacz zdjęcia rozbitego renault.
Renault trafiło na stan raciborskiej komendy w 2001 r. Kupiono go przy wsparciu miasta. Ten model nie ma dobrej opinii wśród strażaków w Polsce. Już kilka razy doszło do wywrotek wozów, m.in. w Rybniku. Dziś rano zawiniły jednak fatalne warunki na drodze. Na krótkim odcinku w Rzuchowie, u granic powiatu raciborskiego, droga nie była posypana. Renault wjechało na przysłowiową szklankę, jadąc do kobiety, która dachowała swoim seatem. To zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję. W przypadku strażackiego renault jest to wypadek. Jeden ze strażaków doznał urazu twarzy. - Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Wszyscy żyją. To jest najważniejsze - przekonuje komendant Pawnik.
12-letnie renault straż chciała wymienić. Od zeszłego roku komendant apelował do samorządowców, by wsparli zakup nowego samochodu, wartego około 760 tys. zł. Do kwietnia komenda zbiera dekleracje wsparcia ze strony samorządów. Pomoc obiecały Lasy Państwowe. Potem środki trafią na specjalny fundusz w Komendzie Wojewódzkiej w Katowicach. Ta ogłasza przetarg i kupuje nowe samochody. Następca renault trafi do Raciborza najwcześniej jesienią. Nie wiadomo, co to będzie za model. To okaże się w przetargu.
- Renault było ubezpieczone. Zobaczymy, co powie ubezpieczyciel. Być może pieniądze z polisy przekażemy na zakup nowego wozu. Może uda się naprawić ten samochód. Trudno dziś wyrokować. Mieliśmy zamiar przekazać renault do którejś z jednostek OSP - dodaje Pawnik.
Jako średni wóz do zdarzeń będzie teraz jeździł 14-letni steyr, który dotąd służył zwykle latem do patrolowania lasów. Jest też małe iveco, zdolne zabezpieczyć akcję podczas niewielkich pożarów. - Mamy kilkanaście jednostek OSP w krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym. To nam całkowicie wystarcza. Nasz zdolność operacyjna została zachowana. Mieszkańcy nie muszą się niczego obawiać - zapewnia komendant. Mimo to obecna sytuacja nie może trwać wiecznie. Steyr ma już 14 lat a latem będzie znów musiał zabezpieczać lasy. Zakup nowego wozu jest więc pilny.
Przypomnijmy, że nowoczesne średnie wozy na podwoziu mercedesa mają OSP Tworków i Siedliska.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany