Nietypowa interwencja strażaków. Zbierali rtęć

Rozbity niewielki termometr w mieszkaniu przy ul. Skłodowskiej wymagał 26 grudnia około 22.50 interwencji strażaków. Musieli zabezpieczyć rozlaną rtęć i odstawić ją do apteki. Tego samego dnia gasili pożar altanki w Szymocicach. Jak strażakom upłynęły święta?
Wigilia była spokojna - mówi st. kpt. Roland Kotula, zastępca dowódcy JRG Racibórz. W pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia dwa zastępy straży zawodowej i trzy ochotniczej z terenu gminy Nędza gasiły pożar altanki w Szymocicach. Przyczyną zaprószenia ognia była prawdopodobnie wadliwa instalacja elektryczna. Straty dość znaczne, bo oszacowane na 20 tys. zł. Akcja trwała ponad 2 godziny. Drewniana altana spłonęła doszczętnie. Stała już cała w ogniu, kiedy na miejsce dojechały pierwsze jednostki.
Tego samego dnia o 22.49 otrzymano wezwanie do mieszkania przy Skłodowskiej w Raciborzu. Rozbił się tu termometr, a na podłogę wylała rtęć. - Mamy takich zdarzeń kilka w roku - komentuje st. kpt. Kotula. Działania strażaków polegają na zebraniu rtęci do słoika, odpowiedniego zabezpieczenia i odstawienia do apteki. Rtęć jest trująca. Domownicy powinni natychmiast opuścić mieszkanie. Nie powinno się jej zbierać samemu, a już tym bardziej wlewać do kanalizacji sanitarnej.
27 grudnia o 4.42 straż wezwano do wypadku przy ul. Starowiejskiej w Raciborzu. Volkswagen golf należący do mieszkańca powiatu raciborskiego wjechał tu w przydrożny słup. Obrażenia odniósł pasażer pojazdu. Do szpitala zabrało go pogotowie.
opr. w
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany