Panie prezydencie, po co pan obiecuje...

Markowiczanie nie zapewnili prezydentowi takiej frekwencji jak przed dwoma dniami brzeziki, których do brzeskiej szkoły przyszło blisko 70. Mirosław Lenk w szkole w Markowicach najpierw pochwalił się inwestycjami miejskimi, a potem tym, co zrobił i chce zrobić dla tej dzielnicy. Był tu mały zgrzyt, bo urzędnicy wpisali na listę zadania z innych dzielnic, na przykład remont Markowickiej, która jest w Oborze. - Obora jest w parafii Płonia, a na mapach w Markowicach - tłumaczył małą wpadkę prezydent. Potem wiceprezydent Wojciech Krzyżek objaśnił zmiany w systemie gospodarki odpadami. Po godzinie głos zabrali mieszkańcy.

Zaczęło się słodko. Jeden z nich podziękował za asfalt na Odrodzenia. - Czekaliśmy na to 50 lat - mówił wyraźnie wzruszony. Inni uczestnicy spotkania mieli odmienne odczucia, a prezydentowi chwilami puszczały nerwy. Poszło o chodnik wzdłuż Odrodzenia, na Słoneczny Stok. Jedna z markowiczanek przypomniała, że prezydent obiecał go w 2011 r. - W 2012 r. nic, na 2013 też nic nie słychać - rzuciła. - To jest zasrany obowiązek Zarządu Dróg Wojewódzkich - odparł dosadnie Lenk, twierdząc, że ZDW z Katowic, do którego należy droga, mimo deklaracji nie chce inwestować w deptak ani złotówki. Miasto więc, jak zapewnił, zrobi go samo. W 2013 r. sfinansuje kosztem 50 tys. zł dokumentację a potem ruszy z inwestycją. Kiedy dokładnie? W 2014 r., jeśli - jak stwierdził prezydent - "się dogadamy". - To po co Pan ludziom obiecywał - rzuciła kobieta.

- Droga Ordona-Klonowa też miała być zrobiona - mówiła inna markowiczanka, wsparta przez Andrzeja Skurka, na co dzień dyrektora szkoły na Ocicach. Zdenerwowało ich, że na obiecaną inwestycję czekają już 6 lat, a mieszkańcy Słonecznego Stoku mieszkają tam raptem trzy lata i już ratusz w przyszłym roku zbuduje im drogę. - Tam jest inna sytuacja. Oni część drogi robią za własne pieniądze, my ich tylko połączymy z drogą wojewódzką - wyjaśniał prezydent i dodał, że "w Markowicach i tak robi się najwięcej dróg", że "rada miasta jest ambitna i wpisuje do planów więcej zadań niż można zrobić" i że "wszystko gdzieś jest o rok przesunięte". Znalazł jednak wyjście z sytuacji. - Chcemy w tym roku dać 150 tys. zł na drogi rolnicze w Markowicach. Jak się dogadacie, to pójdzie na Ordona-Klonową. Jestem w stanie to zaakceptować - oświadczył.

Potem tłumaczył się w sprawie linii autobusowej nr 8. Jeden z mieszkańców postulował, by z Markowic jeździła prosto w kierunku Auchan. Pisał do urzędu, prosił radnego o interpelację w tej sprawie. Ratusz okazał się nieugięty. Markowiczanie mają jeździć z przesiadką z Armii Krajowej na przystanek przy Bosackiej. Mają na to 5 minut. Mężczyzna nie krył zażenowania tym stanowiskiem jak i zwłoką w udzieleniu informacji przez magistracki wydział komunalny. Dostał ją, gdy jego list opublikowała lokalna gazeta. Potem była gorzka refleksja, że z tej linii korzystają ludzie starsi i na starość "dostali kopa w dupę" i to w sytuacji, gdy w Markowicach poczty nie ma, a w Auchan jest, ale w podeszłym wieku trudno zdążyć w 5 minut z przesiadką z jednego autobusu do drugiego. - Już teraz wiem, co będzie w tytułach relacji prasowych - przejął się od razu Lenk, ale potem ochłonął i obiecał skarcić urzędniczkę za zwłokę i przeanalizować sugestię podczas prac nad nowym rozkładem, który kosztem blisko 30 tys. zł opracuje dla miejskiego przewoźnika Międzynarodowa Wyższa Szkoła Logistyki i Transportu we Wrocławiu. - To już prezesa PK nie stać żeby zrobić dobry rozkład jazdy. Tyle przecież zarabia. To już jest szczyt, żeby brać do tego firmę - dziwił się markowiczanin. Prezydent obstawał przy swoim. Uznał, że nie można wszystkiego z góry krytykować, a on i jego ludzie nie są we wszystkim najmądrzejsi, więc niech firma zewnętrzna przeanalizuje problem i zaproponuje najlepsze rozwiązania. Bronił też prezesa PK. - Ten biznes sam się nie kręci. Dopłacamy rocznie do autobusów z naszych podatków 2 mln zł. Prezes chętnie by likwidował linie - stwierdził. - Skoro dopłacamy, to dlaczego nie mamy na to wpływu - odparli ludzie.

Prezydent rozprawił się też z sugestiami o arogancji władzy, braku pomyślunku i działaniach, aby tylko zbyć petenta. - Nie można tak mówić - postawił sprawę jasno i dodał, że jest "nawet lubiany przez sąsiadów i trochę szerzej".

Inne zgłoszone problemy dotyczyły wadliwej odbudowy drogi przy Gliwickiej 7-11, złego odśnieżania ulic, złej lokalizacji zebry koło kościoła oraz przejścia przez DW 919 w ciągu ul. Gliwickiej na wysokości dojścia do szkoły. Obecna w Markowicach naczelniczka wydziału dróg i rzeczniczka prasowa skrzętnie notowały postulaty mieszkańców.

Markowice - miejskie plany na 2013

- 400 tys. zł na początek budowy nowej remizy, łączny planowany koszt to 1,2 mln zł, ale ratusz nie wie, czy tyle akurat wyjdzie, bo wciąż czeka na kosztorys. - Nie wszystkim w radzie ta inwestycja się podoba - zastrzegł prezydent;
- chodnik w ciągu DW 919 od mostu "do bociana";
- 50 tys. zł na dokumentację budowy chodnika wzdłuż Odrodzenia na Słoneczny Stok;
- droga dojazdowa do Słonecznego Stoku
- połączenie Gliwickiej i Odrodzenia - Raciborza z gminą Lyski, m.in. w związku z powstawaniem tu nowego osiedla domków;
- 150 tys. zł na remont dróg transportu rolnego, prawdopodobnie utwardzenie Babickiej w stronę Kobyli.

(waw)