Od 50 lat kroczą wspólną drogą życia

Złote Gody świętowali:

Regina i Wilhelm Sonnek
- Znamy się ze szkolnych lat. Spotykaliśmy się na festynach i różnych zabawach. Po służbie wojskowej trzeba było poważnie pomyśleć o związku i tak to się zaczęło - powiedział pan Wilhelm. Ślub wzięli 29 września 1962 r. Uroczystość w kościele odbyła się 28 stycznia 1963 r. Mają dwoje dzieci i 2 wnuków. - Dzisiaj niestety jest tak, że ta młodzież próbuje raz z jednym, potem z drugim i trzecim, potem wesele a przy pierwszej kłótni rozwód, nie powinno to tak wyglądać - powiedzieli ze smutkiem jubilaci dodając, że ważna w życiu jest prawdziwa miłość i umiejętność wytrwania przy swoim wybranku nawet jeśli nie zawsze świeci słońce.

Maria i Aleksander Żylewicz
- Przyjechaliśmy ze Wschodu. Zapoznaliśmy się przez moich kolegów. Ślub kościelny odbył się 12 sierpnia 1962 roku, cywilny był w czerwcu - powiedział nam pan Aleksander. Małżeństwo ma jednego syna a także dwóch wnuków. - Jakoś to życie szczęśliwie nam się układało - dodał pan Żylewicz.

Elżbieta i Joachim Szynol
Mieszkali po sąsiedzku, więc znali się od dziecka. Ślub cywilny wzięli 8 października 1962 r., kościelny dzień później. Pogoda była piękna. Dochowali się 2 córek, jednego syna a także 3 wnuków i 1 wnuczka. Jaka jest ich recepta na związek? - Trzeba sobie wybaczać - powiedzieli jubilaci.

Teresa i Wilhelm Wydra
Para poznała się na zabawie tanecznej. 22 grudnia 1962 roku wzięli ślub cywilny, 26 grudnia kościelny. - Był to świąteczny ślub - powiedziała pani Teresa. Małżenstwo ma trzy córki, jednego wnuka i 3 wnuczki, a także 2 prawnuków i 1 prawnuczka. Pani Teresa pracowała w zakładach graficznych, pan Wilhelm był kierowcą. Według jubilatów w związku ważne jest przebaczanie. - Nikt nie jest święty, dlatego czasem po prostu trzeba przebaczyć - powiedzieli.

Genowefa i Zygmunt Młynarczyk
- Poznaliśmy się na odpuście parafialnym 2 lipca, a pod koniec wakacji byliśmy już parą - powiedziała pani Genowefa. Para wzięła ślub cywilny 13 października 1962 roku. Uroczystość w kościele odbyła się 26 grudnia 1962 roku. - Był mróz, minus 26 stopni i wielkie zaspy śniegu - wspomina pani Genowefa. Pan Zygmunt pracował w branży przemysłowej, natomiast jego małżonka pracowała w ZSM, gdzie uczyła języka rosyjskiego. Mają dwoje dzieci, córkę i syna, a także 4 wnucząt. Jakich rad chcieliby udzielić młodym małżonkom, by ci przetrwali ze sobą tyle lat? - Praca, praca i jeszcze raz praca, wtedy nie ma czasu na głupstwa i czepianie się - powiedziała pani Genowefa.

Helena i Tadeusz Grzesik
- W 1945 roku przyjechaliśmy do Baborowa. Przyjaźniłam się z siostrą Tadeusza, ale znaliśmy się już wcześniej, gdyż mieszkaliśmy na sąsiednich ulicach. Ślub cywilny odbył sie 22 września, natomiast kościelny 20 października, oba w 1962 roku - powiedziała pani Helena. Małżenstwo ma 3 córki, 3 wnuczki i 3 wnuków. Co jest ważne w małżeństwie? - Trzeba się szanować, kochać i wybaczać - powiedzieli jubilaci.

Zofia i Czesław Molscy
Pochodzą z jednej wioski, dlatego znają się od dzieciństwa. - Ślub cywilny odbył się 10 listopada 1962 roku, kościelny w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Od razu po ślubie wyjechaliśmy na Śląsk - powiedzieli małżonkowie świętujący dzisiaj Złote Gody. Pani Zofia pracowała w spółdzielni Sprawność, pan Czesław był górnikiem i pracował w kopalni Anna w Pszowie i w Zofiówce. Mają dwie córki i czworo wnucząt. Jaka jest ich recepta na związek? - Miłość przede wszystkim - powiedzieli państwo Molscy.

Sisi