Potrzebne są stanowiska z miotłami
Przy polnych drogach potrzebne są 50-metrowe pasy asfaltu, na których rolnicy będą mogli wyczyścić swój sprzęt – apelował dziś na sesji Rady Powiatu radny Marceli Klimanek. – To obowiązek gmin – twierdzi starosta, zwolennik policyjnych interwencji w takich przypadkach.
Sprawa rolników, którzy zabrudzonym sprzętem wyjeżdżają na drogi powiatowe, kolejny raz wraca na sesję Rady Powiatu. Przypomnijmy, że wcześniej wywołał ją radny Leonard Malcharczyk. Jego zdaniem, policja winna pilnować, by nie dochodziło do podobnych przypadków. Dziś radny Marceli Klimanek uznał, że na drogach polnych muszą być asfaltowane odcinki, na których rolnicy będą mogli oczyścić sprzęt. – W Czechach są nawet stoiska z miotłami – dodał, nawołując, by wzorować się na południowych sąsiadach.
- To gminy mają budować takie stanowiska – odparł starosta Adam Hajduk. – Będziemy je do tego namawiać – dodał, twierdząc, że problem jest poważny, bo na świeżo odnowione drogi powiatowe wjeżdża sprzęt z kołami obklejonymi gliną. – To nieroztropne zachowanie. Taka droga nie ma jeszcze pełnej trwałości. Jak przyjdzie na nią błoto, to efekt naszej pracy jest żaden – żalił się starosta. Podtrzymał swoje wcześniejsze stanowisko, że policja powinna karać rolników. – Jak by w Niemczech raz tak wyjechali, to by im się nie opłaciło, na karę poszłoby pół zbiorów rocznych – skwitował starosta.
(waw)
Na zdjęciu radny Marceli Klimanek
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany