Podpalacz z Krzanowic znów grasuje

Sześć jednostek straży walczyło dziś z pożarem stodoły przy ul. Polnej w Krzanowicach. Ogień pojawił się przed 22.00. Pierwsza na miejsce przybyła OSP Krzanowice. Szybka akcja uratowała sąsiednie zabudowania. Strażacy nie mają wątpliwości, że to kolejne celowe podpalenie. FOTO I WIDEO.
W grudniu na tej samej ulicy paliła się stodoła radnego Józefa Abrahamczyka. Dziś przyglądał się akcji gaśniczej. - Proszę zobaczyć, co tu się dzieje, a nam chcą zabrać posterunek policji - mówi rozżalony. Policji do dziś nie udało się ująć sprawy podpalenia stodoły Abrahamczyka. Na wolności pozostaje też sprawca, być może ten sam, który podpalał stodoły w Pietraszynie. Kilka miesięcy był spokój, a teraz ludzie znów zaczęli się bać.
Dzisiejszy pożar pojawił się przed 22.00. - Ktoś zadzwonił do moich drzwi i uciekł. Jak wyszedłem, to niekogo nie było, ale zobaczyłem pożar w stodole. W OSP już wyła syrena - powiedział nam właściciel domu stojącego niedaleko spalonej stodoły. Pożar opanowała OSP Krzanowice. Dzięki jej akcji nie przeniósł się na sąsiednie zabudowanie. Potem dojechały dwa wozy z Raciborza oraz OSP Bojanów i Borucin. Strażacy nie mają wątpliwości, że doszło do podpalenia. Na miejsce wezwano policję.
Więcej jutro w oficjalnym komunikacie PSP Racibórz.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany