Za mało pijani! Co z nimi zrobić?

Dom dla bezdomnych w Ocicach przyjmuje tylko trzeźwe osoby, a izba wytrzeźwień w Tychach, która obsługuje powiat raciborski, nietrzeźwych od 0,5 promila w górę. Straż miejska i policja mają problem z bezdomnymi na lekkim rauszu. Nie bardzo wiadomo, co z nimi robić.
- Staramy się kontaktować z rodziną takiej osoby. Jeśli natomiast bezdomny skarży się na jakieś bóle, wtedy mamy nieco uproszczoną sprawę. Zawozimy go do szpitala rejonowego – mówił obecny na komisji komendant straży miejskiej Wiesław Buczyński. Jednak to wciąż krótkotrwałe rozwiązanie. Jak wielokrotnie przekonali się stróże prawa, taki człowiek wcześniej czy później znów trafia na ulicę. – Szczególnie szybko bezdomni uciekają ze szpitala, bo nie są ubezpieczeni i musieliby zapłacić za leczenie, a przecież nie mają z czego – zauważył wiceprezydent Wojciech Krzyżek, były szef raciborskiej lecznicy.
Problemu by nie było, gdyby w Raciborzu funkcjonowała izba wytrzeźwień. Jednak gminę nie stać na jej utrzymywanie. – Bardziej opłaca nam się zawozić nietrzeźwe osoby do takiej placówki w Tychach. Ale tam przyjmują tylko bezdomnych od 0,5 promila alkoholu we krwi – tłumaczył Wojciech Krzyżek. Miasto co prawda płaci, ale to policja wykonuje nieraz tak dalekie kursy, przez co jeden patrol jest wyłączony z pracy na terenie powiatu. – W połowie roku chcemy uchwalić, aby dom dla bezdomnych w Ocicach przyjmował osoby lekko podpite, które mają do 0,2 promila alkoholu we krwi – zapowiedział wiceprezydent.
Jednak nie wszystkim radnym zapowiedź zmiany uchwały się spodobała. Radny Robert Myśliwy zażartował nawet, że lepiej będzie„bezdomnemu polać” , upić go tak, aby kwalifikował się do wyjazdu do Tychów. Podobnego zdania był przewodniczący komisji Henryk Mainusz. – Sami wiemy, że jak towarzystwo jest podpite to różne dziwne pomysły mogą im do głowy wpaść. Przez to personel ośrodka w Ocicach może mieć nie jedną nockę nieprzespaną – stwierdził Henryk Mainusz.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany