W Pietrowicach przydomowe oczyszczalnie

Jak wygląda skanalizowanie poszczególnych gmin powiatu raciborskiego, pytali radni na dzisiejszej komisji rolnictwa. - Chcemy iść w przydomowe oczyszczalnie ścieków. Potrzebujemy 1200 takich urządzeń, koszt jednego to ok. 12 tys. zł. W 3 lata powinniśmy się z tym uporać - mówił wójt Andrzej Wawrzynek.
Radni powiatowi tworzący komisję rolnictwa zaprosili na dzisiejsze spotkanie przedstawicieli poszczególnych gmin, by przepytać ich o stan kanalizacji w ich miejscowościach.
W najlepszej sytuacji jest Racibórz, który skanalizowany jest w 99%. Pozostałe gminy często stoją na rozdrożu, co robić. Przyłączyć się do istniejącej w Raciborzu dużej oczyszczalni czy tworzyć oczyszczalnie przydomowe. Gmina Pietrowice Wielkie postanowiła postawić na te drugie rozwiązanie. - Długo analizowaliśmy sprawę kanalizacji. Rozeznaliśmy temat dokładnie. Odwiedziliśmy wiele miejsc, gdzie przydomowe oczyszczalnie funkcjonują, m.in. miejscowość na Słowacji, gdzie mieszkańcy korzystają z niech od 9 lat i sobie je chwalą - mówił wójt Pietrowic Wielkich Andrzej Wawrzynek.
- Mamy nieduże sołectwa, w sumie 7 tys. mieszkańców, nie utrzymalibyśmy wielu kilometrów sieci kanalizacyjnej, dlatego chcemy iść w przydomowe oczyszczalnie ścieków. W 40% mamy za sobą już konsultacje społeczne i ludzie są przychylni - tłumaczył wójt.
- Jaki jest koszt tego przedsięwzięcia? - zainteresował się przewodniczący komisji Ryszard Winiarski. - Potrzebujemy 1200 przydomowych oczyszczalni. Koszt jednej to około 12 tys. zł - odpowiedział Andrzej Wawrzynek. - Wymaga to spisania umowy z mieszkańcami, którzy dzierżawią gminie grunt, a gmina dzierżawi im urządzenia. Procedury są dużo prostsze niż w przypadku kanalizacji. Jeśli dostaniemy dofinansowanie, cała inwestycja zajmie nam 3 lata - kontynuował.
Pomysł tworzenia przydomowych oczyszczalni pochwalił radny Franciszek Marcol, który przy swoim domu zainwestował w takie urządzenie. - Sprawdza się bardzo dobrze - przyznał.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany