Jak to było z ławkami z kaplicy zamkowej

- Nie chcę już żadnych ławek z zamku w Raciborzu - oświadcza w rozmowie z nami ks. Jan Rosiek, dyrektor Zespołu Klasztorno-Pałacowego w Rudach. Tłumaczy, że to starosta a nie on wystąpił z inicjatywą przejęcia elementu wyposażenia kaplicy. - Mnie one naprawdę do niczego nie są potrzebne - dodaje.
Przypomnijmy, że na wtorkowej sesji starosta Adam Hajduk (pisaliśmy o tym TUTAJ) przekonywał radnych, że ks. Rosiek chce się zaopiekować ławkami z kaplicy zamkowej w związku z czym starostwo nie widzi przeszkód, by trafiły do Rud. Problem w tym, że starosta przemilczał kulisy rozmów w tej sprawie. Ujawnił je nam ksiądz Rosiek po tym jak nasz wtorkowy artykuł o ławkach wywołał lawinę komentarzy. Internauci w większości byli oburzeni propozycją oddania ławek do Rud.
- Mamy tu naprawdę sporo podobnego sprzętu z całej diecezji gliwickiej. Powoli będziemy robić magazyn. Starosta Adam Hajduk zaprosił mnie, bym zapoznał się z efektem prac na zamku i doradził jako że kieruję znacznie większą inwestycją w zabytkowym obiekcie. Wtedy padła propozycja, bym przejął ławki, bo w Raciborzu nie ma pieniędzy na ich renowację i w ogóle po remoncie nie będą już w kaplicy. Przystałem na to, zastrzegając, że możemy je przejąć tylko w sytuacji, gdy czeka ich los taki sam jak teraz, to znaczy kiedy niszczeją i nie ma perspektyw na ich renowację. W obecnej sytuacji, kiedy sprawa wywołała tyle emocji, nie będziemy przejmować ławek z zamku. Nie chcemy nic z Raciborza. Te ławki naprawdę nie są nam do niczego potrzebne. Chcieliśmy je tylko z dobrej woli ratować - powiedział nam ks. Jan z Rud.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany