Przeżyli razem 60 lat. Zaczęło się od deszczu

- Małżeństwo to diament, który przez całe życie się szlifuje - mówiła wczoraj do świętujących Diamentowe Gody Klary i Józefa Ploch kierownik USC Katarzyna Kalus. Los zdecydował, że ich życiowe drogi splotły się, a codzienna praca przyczyniała się do tego, że ich miłość trwa już ponad pół wieku.
23 czerwca 1951 roku Klara i Józef stanęli na ślubnym kobiercu. Był to dzień ich ślubu cywilnego, przysięgę w kościele złożyli dwa dni później. - Dzień naszego ślubu był deszczowy - wspominają jubilaci. Wczoraj z tej okazji odwiedzili ich prezydent Raciborza Mirosław Lenk i kierownik USC Katarzyna Kalus. Przybyli z życzeniami, dobrym słowem i ciepłą kołdrą z herbem naszego miasta.
Jak to się stało, że 60 lat temu życiowe drogi Klary i Józefa splotły się? - Moja mama miała wielkie gospodarstwo w Pietrowicach Wielkich, 100 hektarów. Brakowało nam gospodarza i szukając męża, kierowałam się tym, by był pracowity i zaradny - przyznaje pani Klara. - Zawsze marzyła mi się robotna żona i taką mam - dodaje pan Józef. Ich związek może nie zaczął się od nagłego i szalonego zakochania, ale codzienna wspólna praca pozwoliła na to, że miłość, która ich połączyła, przetrwała już ponad pół wieku.
60 lat wspólnego życia Klarze i Józefowi upłynęło bardzo pracowicie. - Mieliśmy swoje pole, uprawialiśmy zboże, buraki czy kartofle, a poza tym pracowaliśmy w cukrowni. Mąż był kierowcą i ślusarzem, a ja przez 25 lat szłam do kampanii - wspomina jubilatka. - Życie zagonione było. Nie było czasu na kłótnie, jak były burze to tylko z powodu dzieci - śmieją się świętujący Diamentowe Gody.
Państwo Plochowie doczekali się 4 dzieci, 13 wnucząt i 7 prawnuków. - Rodzinę mamy wspaniałą, to nasze największe szczęście, szkoda tylko, że wszyscy się porozjeżdżali - mówią jubilaci. - Nasze największe marzenie obecnie to, by mieć ich przy sobie. W tym tygodniu zjadą się wszyscy z okazji naszego święta - nie kryją radości.
Mimo że wiek państwu Ploch już doskwiera, poczucie humoru ich nie opuszcza. - Lat nie liczę, ino pieniądze liczę - żartuje 91-letni pan Józef, który przyznaje, że źródło jego dobrej kondycji tkwi w lekkostrawnej diecie.
JaGA
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.