Jak nie umorzą, to może rozłożą na raty

Na dzisiejszej sesji Rady Gminy w Rudniku dyskutowano o zaskakującym fakcie obniżenia subwencji oświatowej i konieczności zwrotu pieniędzy do budżetu państwa. Wójt Alojzy Pieruszka zaproponował utworzenie w tym celu rezerwy budżetowej.
Od kwietnia do maja 2008 prowadzono szczegółowe kontrole we wszystkich placówkach oświatowych na terenie gminy. Sporządzone protokoły pokazały, że coś jest nie tak. Od czerwca do lipca trwało zestawianie błędów i niedociągnięć, które polegały na przedstawieniu danych niezgodnych ze stanem faktycznym. Niedociągnięcia dotyczyły błędnych informacji o liczbie uczniów niepełnosprawnych oraz o ilości dzieci uczących się języka mniejszości narodowej. Złe prowadzenie dokumentacji było wynikiem zmiany przepisów orzekania o niepełnosprawności, co wywołało brak rozeznania u dyrektorów szkół – stwierdził wójt Alojzy Pieruszka.
Wydano polecenie skorygowania wadliwie prowadzonych danych, a we wrześniu sprawa trafiła do Ministerstwa Edukacji Narodowej, gdzie dokonano weryfikacji sprawozdań, które podzielono na dwie części. Lata 2006 i 2007 rozpatrywano razem, jako, że cykl rozliczeniowy za ten okres został już zamknięty. Rok 2008 podsumowano oddzielnie i po przychylnym odniesieniu się do wyjaśnień gminy, wykazano subwencję podwyższoną o 105 tys. zł. Pozostaje ciągle kłopot z latami poprzednimi, bo sprawę rozliczenia skierowano do Ministerstwa Finansów. W tej chwili istnieje obawa, że niedopatrzenia mogą kosztować 800 tys. zł.
- Co zrobimy, jeżeli Ministerstwo uzna, że pieniądze trzeba oddać?- pyta zaniepokojony radny Stanisław Janik. Skarbnik Beata Orc zapewnia, że dołożą wszelkich starań, by kwotę całkowicie umorzyć, a jeżeli się nie uda, to poprosimy o rozłożenie jej na raty.
Na razie stanęło na utworzeniu rezerwy w budżecie, co także wywołało spór, bo jak twierdzi Janik, nie ma sensu wyprzedzanie decyzji Ministerstwa Finansów. Problemem stał się także brak możliwości wglądu w dokumentację sprawy, który jak się okazuje, jest jednak możliwy. Oprócz tego pojawił się pomysł sprawdzenia prawidłowości wyników przeprowadzonej kontroli, ale po głosowaniu nie przeszedł.
Kiedy Ministerstwo wyda decyzję, tego nikt nie wie. Na razie pozostaje czekanie i wiara, że i w tym wypadku wyjaśnienia gminy wpłyną na pozytywny wynik, a 800 tys. zostanie w kasie Gminy Rudnik.
Iwona Świtała
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany