Zatrudnić i nie płacić? To przestępstwo
- Czemu instruktorka mażoretek w DK w Bojanowie musiała czekać przez 5 miesięcy na swoje pieniądze? - pytał dyrektora MOK w Krzanowicach Mariana Wasiczka przewodniczący Rady Miejskiej Henryk Tumulka. - Dziewczyna, która ją obecnie zastępuje, w ogóle nic nie dostaje - nie krył oburzenia radny.
Na dzisiejszej sesji w Krzanowicach przewodniczący Rady Miejskiej Henryk Tumulka poruszył problem finansowania instruktorek mażoretek w Domu Kultury w Bojanowie, który podlega Miejskiemu Ośrodkowi Kultury w Krzanowicach. - Czemu instruktorka mażoretek w DK w Bojanowie musiała czekać przez 5 miesięcy na swoje pieniądze? Za kolejne 3 miesiące też pieniędzy nie mogła się doczekać. Wyjechała za granicę i dopiero wtedy przelano jej pieniądze - przedstawił problem. - Pieniądze na wypłaty pochodziły z projektu finansowanego z Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Katowicach. Pół roku czekamy na pieniądze, tak nas finansowano, nic na to nie poradzę. Stąd te pieniądze są później wypłacane - tłumaczył Marian Wasiczek. - Czy pan by czekał na pensję pół roku? To przestępstwo, zatrudniać pracownika i mu nie płacić - nie krył oburzenia radny Tadeusz Kulesza.
Przy okazji okazało się, że osoba zastępująca instruktorkę, która wyjechała za granicę, w ogóle nie dostaje wynagrodzenia za swoją pracę. - Jest to uczennica szkoły średniej, od listopada prowadzi te zajęcia i nie dostała za to ani złotówki. Czy ten zespół ma zniknąć, przecież to jest jedyna forma działalności kulturalnej realizowanej w Bojanowie przez MOK - mówił Henryk Tumulka. - Mówił mi pan, że nie ma chętnych do prowadzenia tego zespłu, a teraz dowiaduję się, że grupę ktoś prowadził - zaatakował dyrektora MOK Jan Lach. - Jeśli chodzi o fachowca w tej dziedzinie, z wykształceniem ściśle do prowadzenia takich zajęć, to takiej osoby nie ma - wyjaśnił Wasiczek.
Radnego Tadeusza Kuleszę zainteresowało, czy osoba, która obecnie zajmuje się zespołem mażoretek ma podpisaną z MOK umowę. - Czy jest podpisana umowa z panią Sosną? - pytał. - Nie - usłyszał w odpowiedzi od dyrektora MOK-u. - Jeśli ten instruktor jest potrzebny, trzeba go zatrudnić, podpisać umowę i co miesiąc płacić. Skoro jest 19 tys. zł zysku rocznie z DK w Bojanowie, to pensja dla tego pracownika, czyli te 200 zł, idzie co miesiąc wygospodarować - stwierdził radny Kulesza. - Jeśli jest wola rady, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zatrudnić instruktora. Nie zrobiłem tego, bo wiem, że są naciski, by pozyskiwać środki z zewnątrz - mówił Wasiczek. - W zeszłym roku dyskutowaliśmy już, że zespół mażoretek jest dobry - to czynna działalność kulturalna, jest nabór, czyli zatrudnienie kogoś jest celowe - wtrącił Lach.
Ostatecznie radni jednogłośnie przegłosowali propozycję, żeby zatrudnić instruktorkę, która aktualnie prowadzi grupę mażoretek w Bojanowie.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany