Zawiózł go na konklawe i tam zostawił

Brat Marian Markiewicz był nie tylko kierowcą Jana Pawła II, gdy ten był jeszcze kardynałem. - Na wszystkich zdjęciach zaraz po wyborze papieża widnieje moja fryzura. Inny by się tym chwalił, ja tylko mówię - żartował na dzisiejszym spotkaniu w SP 4 gość, który w Raciborzu będzie przez tydzień.
Spotkanie w Szkole Podstawowej nr 4 w Raciborzu było pierwszym w naszym mieście z bratem Marianem Markiewiczem, który był kierowcą kardynała Karola Wojtyły. - To ja zawiozłem go na konklawe, na którym został wybrany papieżem. Potem często mi to wypominał. A moim rodzicom powiedział: Ładnie wychowaliście tego synka, wywiózł człowieka i zostawił - wspominał brat Marian.
W jego opowieściach nie zabrakło szczegółów, o których wie niewielu. - Przed wyjazdem na konklawe kardynał powiedział: Marianku ostrzygłbyś mnie, żebym jakoś wyglądał. Na wszystkich widokówkach czy zdjęciach, gdzie jest papież zaraz po wyborze, to moja fryzura. Inny by się tym chwalił, ja tylko mówię - śmiał się gość. - Po przyjeździe do Watykanu Karol Wojtyła wylosował pokój 96, gdzie tylko sklepienie dzieliło go od piętra papieskiego - kontynuował.
Uczniowie SP 4 dowiedzieli się też wiele o życiu papieża Jana Pawła II w Watykanie. Brat Marian zna wiele szczegółów, bo często gościł u papieża Polaka. - Gdy wybrano go na papieża powiedział do Stanisława Dziwisza: Stasiu, to koniec z nartami. Jeżdżenia na nartach, w ogóle sport był mu bliski. Często jako kardynał powtarzał, że w Polsce 50% kardynałów jeździ na nartach i miał rację, bo kardynałów było dwóch - snuł opowieść kierowca. - Gdy Polakiem został papież, wszyscy w Watykanie chcieli umieć coś po polsku. Choćby tylko przywitać się. Angelo, który obsługiwał papieża, poprosił siostry, by nauczyły go czegoś. Stwierdził, że zanim zwróci się po polsku do papieża, wypróbuje to na kimś innym i padło na prałata Polski, do którego zwrócił się: "Dzień dobry, jak się masz koteczku?" - opowiadał brat Marian.
Uczniów zgromadzonych w auli SP4 interesowało m.in. to, jakimi autami woził brat Marian papieża: - Było to audi 60 i fort escort. To właśnie tym audi zawiozłem go na konklawe, na którym wybrany został papieżem - wyliczył gość. Nie zabrakło też pytania o zazdrość: - Czy nie zazdrościł ksiądz, że to Karol Wojtyła został papieżem? - usłyszał pytanie gość. - Nigdy. Zawsze podziwiałem ojca świętego za to, że potrafił dla wszystkich i na wszystko znaleźć czas. Był bardzo dobrze zorganizowany. Miał czas na modlitwę, spotkania, rozmowy, sport, czytanie i pisanie - odpowiedział brat Marian, który przyznał, że Jan Paweł II nie jest jedyną wielką postacią, którą poznał. - Miałem okazję spotkać się też z Matką Teresą i księdzem Popiełuszką. Mam już trochę znajomych po tamtej stronie. Dlatego mam nadzieję, że jak św. Piotr będzie mieć wątpliwości, czy mnie przepuścić, to ojciec święty się za mną wstawi. Powie: Wpuść, znam go - zażartował.
Brat Marian spędzi w Raciborzu cały tydzień. Spotkania z zainteresowanymi w naszym mieście rozpoczął w SP 4, bowiem to właśnie nauczycielka religii z tej szkoły - Koryna Obruśnik - zorganizowała jego przyjazd. - To właśnie ona jest sprawczynią całego zamieszania - śmiał się gość. Z SP 4 brat Marian udał się do szkoły w Studziennej. Odwiedzi też inne placówki: SP 1, Zespół Szkół Specjalnych, SP 18, Budowlankę, Ekonomik czy szkołę w Pawłowie. W sobotę o 17.30 zaplanowano spotkanie z nim w kościele św. Mikołaja, a w niedzielę jego opowieści posłuchać będzie można w czasie kazań w kościele NSPJ w Raciborzu. - W najbliższym czasie o swoich wspomnieniach związanych z Janem Pawłem II mówić będę w Kluczborku, Rybniku, Strzelcach Opolskich i Częstochowie - zakończył brat Marian Markiewicz.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany