Centrum banków i lumpeksu

Ulica Długa w Raciborzu dawno zasłynęła z tego, że dominują tu banki. Pojawiały się nawet głosy, by przemianować ją na ulicę Długów. Niedawno centrum naszego miasta wzbogaciło się o nowy obiekt – sklep z odzieżą używaną. Jak mieszkańcy postrzegają wizerunek centrum miasta?
Centrum miasta to z pewnością jego wizytówka, to tu trafiają wszyscy odwiedzający daną miejscowość. Jak wygląda ono w Raciborzu? Ulica spacerowa biegnąca od Rynku, czyli Długa, już dawno przemianowana została przez raciborzan na ulicę Długów ze względu na liczbę banków tu umiejscowionych. Raciborzanie, zwłaszcza młodsi, widzieliby tu chętnie restauracje i kawiarenki. – Faktycznie są tu same banki, mówi się o tym często, że taka ulica powinna obfitować w kawiarenki, miejsca, gdzie można posiedzieć i coś dobrego zjeść, ale efektów nie ma. Myślę, że sami właściciele lokali chętniej widzą tu banki, bo jest to inwestycja pewniejsza niż restauracje – stwierdza Łukasz Kostka.
Nie dość, że ulica Długa już dawno przestała przyciągać spacerowiczów, to przy raciborskim Rynku otwarto sklep z odzieżą używaną. Czy jest to dla niego właściwe miejsce, zapytaliśmy mieszkańców. – Tania odzież na Rynku nie jest dobrą wizytówką miasta. Mogłaby być w Bolko na górze czy nawet przy ulicy Opawskiej, ale w tym miejscu, w którym jest obecnie, powinien powstać lokal stanowiący miejsce towarzyskich spotkań – mówi Karolina Kostka. – Chętnie widziałbym tu centrum multimedialne – dodaje jej mąż. – Niby w mieście są jakieś restauracje, ale tak naprawdę brakuje miejsca, w którym byłoby dobre jedzenie, można byłoby wypić dobrą kawę i czuć się swobodnie – kontynuuje pani Karolina.
Sposób kreowania centrum naszego miasta nie podoba się również jednej z naszych czytelniczek, mieszkance Raciborza, pani Gabrieli, która napisała do nas, by za naszym pośrednictwem zadać pytanie prezydentowi: – Drogi Panie Prezydencie, czy jest pan zadowolony z rozwoju naszego miasta? Niestety gołym okiem widać, że w Raciborzu mamy same apteki, banki i lumpeksy. Co do tych ostatnich nie mam nic przeciwko, czasem też tam zerkam, ale to, co ujrzałam dziś na naszym raciborskim rynku wywołało mały szok... W byłej siedzibie banku PKO, w samym centrum miasta, mamy Salon Odzieży Używanej! Czy jest to dobra wizytówka dla naszego miasta? Nie sądzę. Rynek jest centralnym punktem miasta, powinny się tam znajdować kawiarenki, knajpki, sklepiki, a nie coś takiego. Rynek powinien przyciągać ludzi swym urokiem, a nie odstraszać.
Na działalność lumpeksu miasto nic nie poradzi. Budynek dawnego PKO kupiła od ratusza firma prywatna, miała go zagospodarować i, niestety, czyni to teraz w tej formie.
Są i tacy mieszkańcy, którym ani banki przy ul. Długiej, ani sklep z używaną odzieżą przy Rynku nie wadzą. – Mieszkam na peryferiach Raciborza, w Brzeziu, mam tam piękne widoki, las, a do centrum przyjeżdżam tylko od czasu do czasu na zakupy czy do banku. Akceptuję to, jak wygląda centrum naszego miasta, ale wierzę, że młodym może się ono nie podobać – przyznaje pani Józefa. Jej córka pociesza nas, przyrównując raciborski Rynek do wodzisławskiego. – Centrum Raciborza jest dużo ładniejsze niż Wodzisławia – mówi pani Agnieszka, pochodząca z Raciborza, a obecnie mieszkanka Wodzisławia. – Centrum na pewno przede wszystkim powinno obfitować w kawiarenki i sklepiki, by było atrakcyjne dla mieszkańców i dla przyjezdnych – kończy.
(k) JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany