Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności23 listopada 201009:35

Przeciwności losu zwalczyła cierpliwość

Przeciwności losu zwalczyła cierpliwość - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama

Gdy ich starsza córka miała 3 lata, pana Tadeusza zabrano do wojska, 12,5 tys. km od domu, 7 km od granicy chińskiej. Na przepustkę wypuszczono go raz, a list szedł stamtąd miesiąc. Dzisiaj państwo Detynowie potrafią wspominać te chwile, uśmiechając się, bo wiedzą, że okrucieństwo, jakiego doświadczyli, nie zdołało zniszczyć najważniejszego - ich miłości.

Maria i Tadeusz poznali się już w szkole podstawowej. Chodzili do jednej klasy, chociaż nie są z tego samego rocznika. - Gdy byłam w czwartej klasie połączono nasze grupy - wspomina pani Maria. - Nie od razu zakochałam się w mężu, wtedy byliśmy jeszcze za młodzi. Tak naprawdę wpadł mi w oko, gdy zobaczyłam go w stroju ministranta. Był taki dostojny, grzeczny i ułożony. Był to koniec szkoły podstawowej - opowiada. - Żona spodobała mi się przede wszystkim dlatego, że była piękną szatynką - zdradza pan Tadeusz. 21 listopada państwo Detynowie obchodzili 60-lecie ślubu, a w piątek z życzeniami odwiedzili ich prezydent Mirosław Len i kierownik USC Katarzyna Kalus.

Życie Marii i Tadeusza nie było usłane różami. - 39 rok, rozpoczęła się wojna, najpierw przyszli Rosjanie, potem Niemcy i znów Rosjanie. Mieszkaliśmy w Samborze, niedaleko Lwowa. Nie wzięliśmy udziału w pierwszej repatriacji, bo ciągle łudziliśmy się, że Lwów znów będzie należał do Polski - relacjonuje jubilatka. - Słuchaliśmy radia Wolna Europa i wciąż docierały do nas informacje, że są na to szanse. 15 lat tak czekaliśmy, aż w końcu zdecydowaliśmy się na przyjazd do Polski w ramach drugiej repatriacji - dodaje jej mąż.

Zanim trafili do Polski ich losy były dosyć pogmatwane. - Pobraliśmy się 21 listopada 1950 roku, ślub kościelny wzięliśmy ukradkiem, był skromny, bo to był czas, gdy rozpoczęły się aresztowania księży. Było to we wtorek, w dzień mglisty, ale po ślubie wyszło piękne słonko - wspomina pani Detyna. Zamieszkali w Samborze, gdzie pan Tadeusz dostał pracę w instytucji odpowiadającej dzisiejszemu PKO i urodziła się im córeczka Ludwika.

Gdy mała Ludwika miała 3 lata, pan Tadeusz otrzymał wezwanie do wojska. - Nie przypuszczałem, że jeszcze mnie wezmą, miałem już 23 lata, miałem rodzinę, ale w 1953 roku zmarł Stalin i stało się. Najpierw trafiłem do szkoły podoficerskiej pod Charkowem, a następnie wysłali mnie 7 km od granicy chińskiej, 12,5 tys. km od domu. W wojsku byłem jedyne 40 miesięcy - mówi z ironią jubilat. - To był ciężki czas, gdyby nie rodzice, nie wiem, jak bym sobie poradziła, nikogo nie interesowało, że gdy zabrano męża, zostałyśmy z córką same, bez środków do życia - dodaje małżonka. List stamtąd szedł miesiąc, przepustkę pozwalającą na wyjazd do domu pan Tadeusz otrzymał raz. - Dostałem pozwolenie na 10 dniu urlopu. Do Moskwy jechałem pociągiem pośpiesznym przez 10 dni, potem kolejne 2 doby do Lwowa, a z Lwowa do Sambora było już tylko ok. 70 km, więc tę odległość byłem w stanie nawet przejść pieszo - relacjonuje jubilat.

Na stałe do domu pan Tadeusz wrócił jesienią 1956 roku. - Jak dobrze pamiętam, był to 24 października. Miesiąc czasu jechaliśmy w pociągu towarowym - opowiada jubilat. W roku 1958 Detynowie zdecydowali, że wyjadą do Polski. - To była druga repatriacja. 15 lat żyliśmy nadzieją, że Lwów będzie polski. Udało nam się wyjechać w ostatniej chwili. Do Polski dotarliśmy w listopadzie 1958 roku, a w grudniu repatriacja skończyła się - wspomina pani Maria. - Jechaliśmy z dwoma córkami, 7-letnią Ludwiką i 4-miesięczną Haliną, a podróż zdawała się nie mieć końca, odległość 35 km to były 4 dni jazdy pociągiem - kontynuuje jej mąż. - Trafiliśmy do Dobroszyc pod Wrocławiem, był to jeden z punktów, do których zwożono Polaków. Dowiedziałem się, że mamy rodzinę w Raciborzu i wystarałem się, by pozwolono nam właśnie tam się zadomowić - dodaje. Na początku rodzina Detynów zamieszkała przy ul. Staszica u krewnych. Pierwsze samodzielne mieszkanie dostali na Stalmacha, a teraz mieszkają przy ul. Długiej.

Pan Tadeusz w Raciborzu pracował najpierw w Powiatowej Radzie Narodowej, potem w UM, a od 1963 roku w Urzędzie Skarbowym. - W sumie przepracowałem 43 lata, były to zajęcia dla finansisty - wspomina jubilat. Jego żona natomiast przepracowała 20 lat w zakładach cukierniczych Ślązak. - Doczekaliśmy się dwóch córek i jednej wnuczki - mówią jubilaci. Starsza - Ludwika - razem z córką w czasach komunizmu wyjechały do Niemiec, młodsza - Halina - obecnie mieszka w Bytomiu. - Córki i wnuczka o nas pamiętają. Od wnuczki dostaliśmy na jubileusz kartkę, na której wyliczyła, ile zupek ugotowałam mężowi przez te 60 lat. Napisała 21 900 zupek minęło - mówi pani Maria. - Uwielbiam zupy, podobnie jak moja wnuczka - śmieje się pan Tadeusz.

Jak w tej chwili państwo Detynowie spędzają czas? - Gdy jest ciepło, głównie na działce. To jest wielka pasja męża. Wiosną czy latem potrafi już od 5.00 rano być na ogródku, a w zimie jest nieszczęśliwy - stwierdza jubilatka. - Lubimy też poczytać gazety i pooglądać telewizję, szczególnie filmy o zwierzętach - dodaje mąż.

Jaka jest recepta, by mimo wielu przeciwności losu, miłość łącząca małżonków była wciąż żywa? - Cierpliwość do drugiego człowieka to podstawa. Gdy mąż czasami gderał, brałam książkę czy gazetę i czytałam - zdradza pani Maria. - Czasami pokłócić się trzeba, ale nie może być cichych dni, jak już to jedynie cicha godzina czy dwie - kończy pan Tadeusz.

Joanna Jaśkowska

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 08.08.2025
7 sierpnia 202522:29

Nasz Racibórz 08.08.2025

Nasz Racibórz 01.08.2025
1 sierpnia 202518:54

Nasz Racibórz 01.08.2025

Nasz Racibórz 25.07.2025
25 lipca 202509:25

Nasz Racibórz 25.07.2025

Nasz Racibórz 13.07.2025
18 lipca 202510:12

Nasz Racibórz 13.07.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.