Lekarka zbagatelizowała pacjenta?

Kiedy Zdzisław Chudiak wybrał się do lekarza rodzinnego z bólem brzucha, nie wiedział, że jeszcze tego samego dnia trafi na stół operacyjny. Lekarz pierwszego kontaktu zbagatelizował dolegliwości i odmówił wystawienia skierowania do specjalisty. Dopiero na pogotowiu postawiono prawidłową diagnozę.
Z nasilającym się z dnia na dzień bólem brzucha raciborzanin Zdzisław Chudiak udał się 29 września do lekarza. Już w godzinach przedpołudniowych był w przychodni przy ul. Bielskiej. Jednak do gabinetu wszedł dopiero około godziny 14.00. Na Bielskiej leczy się już od dłuższego czasu. – Zwykle przyjmuje mnie inny lekarz, ale tego dnia w przychodni była tylko pani doktor – mówi Zdzisław Chudiak.
Pacjent opisał lekarce swoją dolegliwość i wskazał ognisko bólu. – Pani doktor zbadała to miejsce przez dotyk i stwierdziła, że nie widzi potrzeby kierowania mnie do specjalisty – zapewnia Chudiak. Lekarka zleciła jedynie wykonanie badania krwi i moczu. Wypisała również receptę na środki przeciwbólowe i skierowanie na USG. To ostatnie badanie na pewno wykazałoby przyczynę bólu pana Zdzisława, gdyby nie termin, jaki otrzymał od pielęgniarki. – Na USG miałem pójść dopiero 20 października – mówi pacjent.
Jednak ból z godziny na godzinę stawał się coraz silniejszy. W końcu okazał się nie do zniesienia. Nie pomagały żadne środki farmakologiczne, dlatego Chudiak postanowił pojechać na pogotowanie ratunkowe. Około godziny 19.30 był już w rękach lekarzy. – Miałem szczęście. Mimo że nie miałem skierowania, zostałem przyjęty. Lekarz obecny na pogotowiu po kilku dotykach miejsca bólu wezwał chirurga, dr Hanslika. Po krótkiej konsultacji zapadła decyzja. Operacja – relacjonuje Chudiak. – Około 22.00 byłem już na stole operacyjnym – dodaje mężczyzna. Lekarze rozpoznali u pacjenta przepuklinę pępkową uwięźniętą.
Lekarka, która badała pana Zdzisława, powiedziała nam, że nie ma sobie nic do zarzucenia, swoje obowiązki wykonała prawidłowo. – W chwili, kiedy badałam tego pana, nie wymagał on wizyty u specjalisty. Powiedziałam mu, że jeśli ból się nasili ma przyjść ponownie lub udać się na pogotowie – zapewnia lekarka. Dodała również, że skierowanie do specjalisty wydaje się w nagłych przypadkach, a dolegliwość pana Chudiaka wtedy tego nie wymagała.
Justyna Korzeniak
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany