Szkoła to był nasz drugi dom...

65-lecie świętuje dzisiaj raciborska Budowlanka. O godz. 15.00 rozpocznie się jubileuszowa akademia, a obecnie absolwenci odbywają sentymentalną podróż po szkolnych korytarzach. - Przyjechaliśmy tu powspominać, spotkać się z kolegami i obejrzeć stare mury - mówią Bogdan Pietras i Jan Białek.
- Przyglądamy się, co zmieniło się w tych starych murach, jakie unowocześnienia ma teraz młodzież. Sala sportowa jest w tym samym miejscu, ale teraz to jest luksus. Tu, gdzie Orlika robią, my mieliśmy bieżnię - porównywał pan Bogdan Pietras, który na obchody przyjechał z Rydułtów.
Absolwenci Budowlanki, którzy maturę zdawali w latach 1972-79, podkreślają, że poziom nauki był tu bardzo wysoki. - Poziom nauki był tak wysoki, że gdy w klasie maturalnej przeszedłem do Opola, nie musiałem się specjalnie uczyć, miałem jeden mały zeszyt do wszystkiego - wspomina Jan Białek, który maturę zdawał w 1972 roku. - Ciężej było się tu dostać niż do ogólniaka. Były 4 osoby na jedno miejsce - dodaje pani Ingrid Cwanek (z domu Złoty).
Do Budowlanki uczęszczali nie tylko mieszkańcy Raciborza i okolicznych miejscowości. - Przyjeżdżali tu ludzie z miejscowości odległych o 60 km - mówi Bogdan Pietras. - Ja przyjechałem jeszcze z odleglejszych stron, z powiatu kłobuckiego. Mieszkałem tu w internacie i do domu jeździłem 3 razy w roku - dodaje Jan Białek.
Często we wspomnieniach absolwentów pojawia się nazwisko nauczycielki języka polskiego - Ireny Klomby. - To była nasza wychowawczyni, była ostra i wymagająca, ale zarazem udzieliła nam wiele rad, które wykorzystaliśmy w dalszym życiu - opowiadają panowie Bogdan i Jan, którzy uczyli się w technikum o specjalności wyposażenie sanitarne budynków. - Nasza polonistka, pani Klomba, rozbudziła w wielu z nas miłość do nauk humanistycznych, mimo iż była to szkoła ścisłowców. Dzięki niej wiele spośród nas wybrało wydziały humanistyczne. Ja zostałam kuratorem sądowym, moja koleżanka skończyła socjologię, a inna filologię polską - stwierdza Ingrid Cwanek. - Innym nauczycielem miło przez nas wspominanym jest nasz wychowawca, pan Stefaniak, który obecnie jest dyrektorem PUP-u - dodają Ingrid Cwanek i Krystyna Czajka (z domu Mordasewicz), które skończyły klasę o kierunku dokumentacja budowlana, do której uczęszczało 40 dziewczyn.
Absolwenci Budowlanki są zgodni, co do tego, że czas spędzony w szkole był czasem szczególnie miło wspominanym. - Ta szkoła to był nasz drugi dom. Tu przeżywałyśmy swoje pierwsze miłości. Były dyskoteki, na które zapraszałyśmy chłopców z Mechanika. Był to czas bardzo radosny - kończą panie Ingrid i Krystyna, które maturę zdawały w 1979 roku.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany