Pikietowali przed magistratem

Blisko 20 osób protestowało dziś przed magistratem. Nie chcą dopuścić do zapowiedzianej przez włodarzy wycinki 208 drzew w parku Zamkowym. – Wśród tej liczy jest 30 procent zdrowych drzew, dlaczego mają być wycięte? – pytali przeciwnicy. Prezydenci uspokajali, że to tylko rewitalizacja, a nie wycinka.
Burzę rozpętała informacja o wycince drzew w parku Zamkowym. – Przeczytaliśmy w lokalnej prasie, że mają wyciąć 208 drzew. Zbulwersowała nas ta informacja, dlatego przyszliśmy tu dziś dowiedzieć się czy to prawda – tłumaczył jeden z organizatorów dzisiejszej pikiety przy magistracie, Marcin Regent.
Oprócz protestu przy ratuszu, transparentu z napisem „Stop wycinaniu drzew w parku Zamkowym” i flag, protestujący wystosowali petycję do Wydziału Gospodarki Miejskiej. – Chcemy, aby odpowiedzieli nam ile dokładnie i jakie drzewa chcą wyciąć – zapewnił Marcin Regent. – Z tego co już zdążyliśmy się dowiedzieć, mają wyciąć 30 procent zdrowych drzew. Pytamy, dlaczego? Czy naprawdę dlatego, że radny Franciszek Mandrysz powiedział, że jak siedzi na kawie w Piotrusiu, to musi widzieć zamek? – zastanawiali się protestujący. – Jeśli wytną te drzewa, to gdzie dzieci będą kasztany zbierać? Nie rozumiem, jakim pojęciem estetyki kierują się nasze władze? – zastanawiał się Paweł. – Przecież Racibórz jest przyjazny ekologii, to czemu ma służyć wycinka tylu drzew? To jest przecież park, a nie ogród botaniczny – komentował inny uczestnik manifestacji.
Wśród blisko 20 protestujących nie byli sami raciborzanie. Kolegów przyjechali wspomóc mieszkańcy Zabrza oraz Tarnowskich Gór. Dlaczego zdecydowaliście się tu dziś manifestować? – Władza bardzo często lekceważy obywateli. A warto byłoby przy tak poważnych inwestycjach, jak wycinka drzew zapytać o zdanie mieszkańców – tłumaczy swój przyjazd Sylwester z Zabrza. – To dość powszechny problem społeczny i ekologiczny. Dlatego tu dziś wspieram kolegów – zapewnia Tomasz z Tarnowskich Gór.
Protestujący stali prawie godzinę przed urzędem, czekali aż prezydent, bądź ktoś z urzędników do nich wyjdzie. W końcu doczekali się prezydenta Mirosława Lenka, a chwilę później jego zastępcy Wojciecha Krzyżeka. – Nikt nie będzie wycinał zdrowych drzew. To tylko przycinka starych, usunięcie chorych i samosiejek. W zamian za nie, będziemy sadzić nowe. Gmina dostała 1,5 mln zł dofinansowania na posadzenie nowej zieleni. Park będzie piękny – zapewnił protestujących Mirosław Lenk. Obiecał też przygotować szczegółową dokumentację, jak będzie wyglądać rewitalizacja zieleni w parku Zamkowych. Ma ona pojawić się w lokalnej prasie.
– Pamiętajmy, że to nie jest puszcza, tylko park. On wymaga pielęgnacji. Taką samą przycinkę robimy na cmentarzach. Konserwator nigdy nie zgodziłby się na wycinkę zdrowych, wiekowych drzew – zapewnił Lenk.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany