Walka o kalosze wójta

Gdy nagrodą za zwycięstwo są kalosze wójta, trzeba dać z siebie wszystko. Reprezentacje Szymocic, Babic i Nędzy stoczyły o nie zaciętą walkę podczas turnieju piłki nożnej w Szymocicach. – Dlaczego kalosze? Bo śmieją się, że ciągle chodziłam w nich podczas powodzi – wyjaśniała wójt Nędzy, Anna Iskała.
Turniej piłki nożnej o kalosze wójta odbył się w Szymocicach z inicjatywy sołtysa wsi, Karola Kalemby. – Puchary są mało oryginalne, a ponieważ nasza pani wójt bardzo lubi swoje kalosze, to pomyślałem, że można o nie powalczyć – wyjaśniał Kalemba. – Nie chciałam nikogo unieszczęśliwiać używanymi kaloszami, więc nagrodą będą nowe. Zwycięzcy dostaną największy rozmiar, jaki znalazłam – dodała wójt Nędzy, Anna Iskała.
– To co będzie się działo na boisku to antyfutbol i antysędziowanie. Liczy się tylko dobra zabawa – zapowiadał przed turniejem sołtys Szymocic. – Wydaje mi się, że dzisiejsze spotkanie to doskonały sposób na integrację między sołectwami – podkreślała Iskała.
Do boju stanęły drużyny oldbojów z trzech sołectw: Babic, Nędzy i Szymocic. – Bramkarze występują w rękawicach bokserskich, a wszyscy zawodnicy muszą mieć na nogach kalosze – wyjaśniał zasady sołtys Kalemba.
Zanim dwie reprezentacje weszły na murawę boiska, panowie zgodnie zapewniali, że z powodu kaloszy nie odczuwają dyskomfortu. – Przed chwilą założyłem i nawet wygodne. Idę na żywioł – zapewniał Zygfryd Jezusek z Szymocic. – Żeby mi nie spadały, mam specjalne wkładki – dodaje z kolei jego kolega z reprezentacji, Zbigniew Kochmański.
Podczas turnieju rozegrano 3 mecze. Każde spotkanie trwało 20 minut. Na pierwszy ogień poszły drużyny Szymocic i Nędzy. Walka była zacięta, ale gospodarze pokonali rywali 3:2. Bramkarz Szymocic, 54-letni Marian Mrozek przekonywał, że w dużym stopniu to jego zasługa. – Obroniłem aż 4 razy – przypomniał. – Za młodu miałem kozy i za nimi latałem. Musiałem je łapać i tak mi zostało – tłumaczył pan Marian.
W drugim meczu na murawie starły się Szymocice z Babicami. Zwycięzcy poprzedniego spotkania, Szymocice, musieli jednak uznać wyższość przeciwników. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla Babic. – Niełatwo biega się w tych kaloszach. Przede wszystkim jest bardzo gorąco – żalił się Marian Przybyła. – Tragedia, ale i tak najbardziej utrudniają rękawice bokserskie – dodał bramkarz Babic, Hendyk Adler, który wzbudzał w przeciwnikach respekt nie tylko umiejętnościami, ale i posturą. – Mam 1,98 m wzrostu i ważę 150 kg – zdradził.
Ostatni mecz zakończył się remisem. Babice i Nędza zdobyły po jednej bramce. Po podliczeniu punktów sołtys Kalemba ogłosił, że zwycięzcami turnieju są Babice. Drugie miejsce zajęły Szmocice, a trzecie Nędza. Królem strzelców został Mariusz Pendzich z Nędzy.
Przed turniejem oldbojów odbyła się krótka uroczystość, podczas której wójt Anna Iskała, w asyście wicestarosty Andrzeja Chroboczka, który był jednocześnie kapitanem drużyny Nędzy, odsłoniła tablicę informacyjną, która powstała w ramach relizacji zadania "Od edukacji do promocji" prowadzonego przez Stowarzyszenie Sumina na Rzecz Odnowy i Rozwoju Górnego Śląska.
MaS
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany