Na pielgrzymkę luźno i wygodnie
Dopiero kilkanaście osób z raciborskich parafii zapisało się na tegoroczną pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Jednak księża uspokajają, że prawdziwe zatrzęsienie w kancelariach będzie dopiero w ostatnim tygodniu. – Ludzie nawet w dniu wyjścia, przed mszą św. przychodzą z bagażem i kupują legitymacje – zapewnia ksiądz z parafii NSPJ.
Wygodne buty, luźne ubranie i dobry humor - tyle wystarczy na pieszą pielgrzymkę. W tym roku raciborzanie wyruszą 16 sierpnia, tradycyjnie z kościoła św. Jana Chrzciciela na Ostrogu. Zapisy w parafiach trwają, jednak kolejek nie ma. – Na razie zapisaliśmy nawet nie 10 osób. Ale tak jest co roku, ludzie dopiero w dniu wyjścia na Jasną Górę, przychodzą z bagażem, pobierają legitymacje i wyruszają z pozostałymi pieszymi – mówi wikariusz z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa.
W kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy Rynku do tej pory zapisało się zaledwie 10 osób. Czy to oznacza, że zainteresowanie pielgrzymowaniem zmalało? – Oczywiście, że nie. W naszej parafii, to już tradycja, że chętni zapisują się dopiero w ostatnim tygodniu – podkreśla pracownica kancelarii parafialnej przy kościele WNMP.
Podobnie jest w parafiach Matki Bożej i św. Mikołaja. – Na razie zapisaliśmy kilkanaście osób. Ale standardem jest, że większość zapisuje się w ostatnim tygodniu, a nawet ostatnich dniach. Zdarzają się przypadki, że osoby zapisują się jeszcze przed samym wyjściem – podkreśla ks. Grzegorz z parafii Matki Bożej.
Co należy zabrać ze sobą na pielgrzymkę? – Najważniejsze są wygodne buty. Dużo osób wybiera adidasy, ja osobiście preferowałabym sandały, oczywiście z miękką podeszwą – podkreśla Bożena Knihinicka, która od 5 lat pieszo pielgrzymuje do Częstochowy. – Bardzo ważny jest też pozostały ubiór. Najlepiej, aby były to luźne ubrania – dodaje pani Bożena. Przestrzega również, aby nie zabierać zbyt dużego bagażu. – Jak szłam pierwszy raz to zabrałam zdecydowanie za dużo prowiantu, kosmetyków i lekarstw. Teraz wiem, że były to zbędne kilogramy do dźwigania. Jedzenie dostajemy na trasie, jeździ też ambulans i zawsze, gdy potrzebna jest pomoc medyczna, lekarze jej udzielają – podkreśla kobieta. W tym roku Bożena Knihinicka, pielgrzymować będzie tylko w pierwszy dzień, bo nie dostanie więcej urlopu. – Ja nie dotrę na pieszo do Częstochowy, ale moja córka tak. Zaczęła chodzić ze mną 5 lat temu, teraz pójdzie z koleżankami – kończy pani Bożena.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany