Czy szpital w Raciborzu aż do jesieni pozostanie zakaźny?
Nieoficjalnie słychać o rozwiązaniu hybrydowym. Oficjalnie rzeczniczka wojewody śląskiego mówi o ostrożności, drugiej fali zachorowań i jesieni, która ma dać odpowiedź na pytanie, co dalej ze szpitalem w Raciborzu.
W sierpniu będzie pół roku jak szpital w Raciborzu działa w formule jednoimiennej. Czas leci, rząd pracuje nad formułą odmrażania lecznic zakaźnych, szczegóły nie są znane, termin wdrożenia procedur także, liczba zachorowań znów rośnie, a przed nami jesień, kiedy chorych ma być jeszcze więcej, przez co potrzebne będą miejsca w lecznicach jednoimiennych.
W zeszłym tygodniu wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, który polecił przekształcić szpital w Raciborzu, gościł w starostwie na Ostrogu. Dużo czas poświęcono rozbudowie układu drogowego wokół Eko-Okien. Spółka chce skrócić komunikację z regionem rybnickim do dwóch godzin (czas dojazdu i powrotu z Kornicy). Ma to sprzyjać pozyskaniu nowych pracowników, bo Eko-Okna planują dalszy rozwój.
Niewykluczone, że z tego układu skorzystają także pacjenci ze 100-tysięcznego powiatu raciborskiego. Od blisko pół roku nie mają dostępu do szpitala na Gamowskiej i ograniczony dostęp do przychodni (część lekarzy pracujących z chorymi na COViD-19 nie może w nich przyjmować). W przyszłości mogą być trwale skazani na szpitale w Rybniku, Wodzisławiu Śląskim albo w Głubczycach, bo jakkolwiek nie ma wątpliwości, że przy Gamowskiej przetrwa kompleks budynków, to są już poważne wątpliwości, czy przetrwa kadra.
- Biorąc pod uwagę przede wszystkim obecną sytuację epidemiczną w województwie, mamy od początku tygodnia wzrost zakażeń. Jest to ponad 100 przypadków w ciągu doby. Biorąc też pod uwagę to, że nie spada liczba hospitalizowanych osób, około 200 osób jest nadal hospitalizowanych w szpitalach. Jest jeszcze jeden alarmujący czynnik, te nowe przypadki w 90% nie są bezobjawowe, osoby te skarżyły się na uciążliwe dolegliwości. Aby być przygotowanym na to, co może nastąpić jesienią, na razie nie będziemy podejmować pochopnych decyzji jeśli chodzi o zmienianie szpitali zakaźnych - powiedziała w wywiadzie dla Radia90 rzeczniczka wojewody, Alina Kucharzewska.
Jesienna perspektywa może sprawić, że lekarze będą opuszczać nasz szpital. Kilku już odeszło. Ortopedzi, chirurdzy i inni specjaliści chcą leczyć i operować. Na Gamowskiej nie mają takiej okazji. Chorzy na COViD-19 wymagają głównie opieki internistycznej.
Niewykluczone więc, że wojewoda nie będzie miał czego przekształcać, bo szpital w Raciborzu po prostu nie przetrwa epidemii. Pozostaną obiekty i rachunki dla starostwa. Trudno liczyć, że ktoś w Katowicach będzie się tym szczególnie przejmował. Racibórz w skali województwa niewiele znaczy. Im więcej też pytań o tło prawne przekształceń i zabezpieczenie finansowe, tym więcej zaskakujących odpowiedzi.
Podczas zeszłotygodniowego spotkania w starotwie miała paść obietnica, że w ciągu kilku tygodni zostanie wypracowana ścieżka odmrożenia szpitala. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodzi o formułę hybrydy, czyli placówki leczącej chorych na COViD-19 oraz wolnych od koronawirusa. Zarówno wojewoda jak i władze powiatu, do czasu powzięcia decyzji w konsultacji z ministrem zdrowia, mają się nie wypowiadać w tej sprawie.
Czy coś z tego wyjdzie? Wypowiedź rzeczniczki wojewody studzi entuzjazm.
Poniżej relacja Raciborskiej Telewizji Kablowej ze spotkania w Strzesze, zorganizowanego przez Społeczny Komitet Walki o Ochronę Zdrowia i Życia Mieszkańców Ziemi Raciborskiej
Komentarze (0)
Dodaj komentarz