Znamy datę premiery filmu Matka Polka

Data premiery nie została wybrana przypadkowo. 25 maja to niedziela poprzedzająca dwie ważne w kontekście pomnika daty: Dzień Matki i zarazem 43. rocznicę wmurowania kamienia węgielnego pod pomnik nazywany także Śląską Nike. Tymczasem prace nad filmem znajdują się w najważniejszym stadium przygotowania. - Im dłużej pracuję nad tym filmem, tym częściej dostrzegam elementy powtarzające się za historią samego postumentu. Autorzy idei pomnika w momencie wmurowania aktu erekcyjnego w 1971 roku nie wiedzieli, jak Matka Polka będzie ostatecznie wyglądała. Kiedy rzeźbiarz Jan Borowczak przedłożył w Warszawie swój pierwszy projekt, dostał odmowę i musiał wymyślić go od nowa. Mam to samo - film ewoluuje i już ani trochę nie przypomina wstępnej, bardzo skromnej koncepcji. Komitet budowy pierwotnie zakładał odsłonięcie o kilka miesięcy wcześniej wobec faktycznej daty - ja także musiałem przesunąć premierę o pięć miesięcy. Na szczęście wszystkie scenariuszowe zmiany idą w bardzo dobrym kierunku. Na przykład odstąpiłem od idei, by w filmie wystąpiły wyłącznie te osoby, które pamiętają odsłonięcie Matki Polki, lub żyły w tamtych latach w Raciborzu. Trzeba było poszerzyć spektrum tematyczne, opowiedzieć dzieje pomnika z każdej możliwej strony, a także nakreślić współczesną próbę jego interpretacji, bo drugi raz nie stworzę sobie ku temu okazji - mówi reżyser Adrian Szczypiński.
Pomimo idących pełną parą prac montażowych, ostatnie nagrania do filmu jeszcze trwają. W "Matce Polce" na pewno wystąpią: Karol Magiera, Paweł Newerla, Piotr Libera, Jerzy Rezny, Sylwester Potocki, Bolesław Stachow, Władysław Płonka, Janusz Loch, Leszek Tytko, Janusz Nowak, Grzegorz Wawoczny oraz Irena Białuska. Ale lista bohaterów filmu, tak samo jak darczyńców materiałów archiwalnych, nie jest jeszcze zamknięta. Autor ma przed sobą jeszcze kilka bardzo ważnych nagrań. Jak to możliwe, że film, który jeszcze "się kręci", już jest równolegle montowany? - W mojej pracy w Raciborskiej Telewizji Kablowej do montażu zawsze dostaję materiał zamknięty scenariuszowo przez autora i zdjęciowo przez operatora, czyli w odpowiedniej, zgodnej ze sztuką kolejności produkcji. Ale kiedy prywatnie realizuję własne autorskie filmy, niemal wszystkie prace przebiegają równolegle. Nie muszę nikomu tłumaczyć zawiłości produkcyjnych, bo wszystkie funkcje pełnię samodzielnie. Wyszukiwanie i obróbka archiwalnych fotografii idą w parze z nagrywaniem wywiadów i wizytami w Archiwum Państwowym. Najbardziej skomplikowane wstępne prace montażowe są uskuteczniane na bieżąco, więc kiedy przychodzi pora ostatecznego montażu, mam już wszystkie materiały przeliczone i przygotowane pod kątem korekcji obrazu i dźwięku. A jest co przygotowywać. Na chwilę obecną wszystkie materiały do filmu to prawie 5000 plików, zajmujących łącznie ponad 700 gigabajtów - tłumaczy autor filmu.
W kwietniu Adrian Szczypiński zaprezentuje drugi, finalny zwiastun filmu, już ze wszystkimi bohaterami. Tymczasem przypominamy pierwszy z nich.
red.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany