RTP Unia Racibórz była bardzo gościnna

W pierwszym występie w rozgrywkach europejskich mistrz Polski RTP Unia uległa mistrzowi Austrii SV Neulengbach 1:3, przegrywając do przerwy 0:2. Przebieg gry nie wskazywał na niekorzystny wynik, ale tak nieobliczalna jest gra w piłkę nożną, nawet w wykonaniu kobiet. Bramki dla SV Neulengbach zdobyły: Julia Brandner (12 min.), Ines Ruiss (37 min.) i Nina Burger (51 min.).

- Nie składamy broni, uważam że jesteśmy w stanie za tydzień strzelić w Austrii 3 gole, wrócić z wynikiem w sumie 4:3 i awansować do 1/8 Ligi Mistrzyń. Dobrze, że Ania zdobyła w końcówce gola. Szkoda, że tak późno, bo wcześniej też miałyśmy dobre okazje. Tak się złożyło, że zamiast prowadzić szybko straciłyśmy gola, ale uważamy, że przy tym dośrodkowaniu z rzutu rożnego nasza bramkarka była faulowana w polu bramkowym. Na pewno był kontakt napastniczki z łapiącą piłkę Darią Antończyk, cóż sędzia tego nie odgwizdał. Pozostałe dwa gole to nasze szkolne błędy, niestety przydarzyły się w tak ważnym meczu - na pomeczowej konferencji prasowej powiedziała Daria Kasperska.

Pomimo nie najniższych cen biletów, środowy mecz obejrzało co najmniej 4 000 widzów i było to zdecydowanie największe sportowe wydarzenie w ostatnich kilku lat w Raciborzu. Biorąc pod uwagę fakt, że równolegle miała miejsce transmisja telewizyjna w TVP 3 Katowice, całe przedsięwzięcie należy uznać za sukces. Szkoda, że tylko organizacyjny.

Wszystko zaczęło się bardzo obiecująco dla raciborskiej drużyny. Austriaczki schowały się głęboko w obronie i starały się odczytać grę drużyny Remigiusza Trawińskiego. Zgodnie z przedmeczowymi wypowiedziami trenera Unii, zespół zagrał ofensywnie od pierwszej do ostatniej minuty. Dobra gra mogła przynieść drużynie Unii prowadzenie w 10. minucie spotkania.

- Na gorąco po meczu to najbardziej mi szkoda szansy Aganieszki Winczo z 10 minuty, tymczasem w 11 minucie straciliśmy gola w sytuacji, kiedy piłka powinna być w rękach Darii. Późniejsze dwa katastrofalne frajerskie błędy ustawiły mecz. Austriacka drużyna grała mądrze, od razu widać, że to doświadczony zespół. My graliśmy ofensywnie i teraz boli, że one ze swoich akcji to prawie nic nie miały w tym meczu. Gole były dla nich naszym prezentem. Zdajemy sobie sprawę, że w rewanżu czeka nas bardzo ciężka przeprawa, jest cień nadziei na cokolwiek więcej. Zdecydowanie zagramy otwartą, ofensywną piłkę, ale musimy się wystrzegać tak banalnych błędów w obronie. Może będziemy mieli więcej szczęścia w sytuacjach, które stworzymy. Mojej drużynie dziękuję za zaangażowanie i walkę do końca. Może gdyby nie stracona na początku drugiej połowy trzecia bramka powalczylibyśmy o dużo korzystniejszy wynik. Teraz płacimy frycowe, ponieważ jak na razie nie mieliśmy okazji, aby pograć z tak poukładanymi dobrymi zagranicznymi zespołami. Taka jest piłka nożna - nie wybacza błędów - powiedział trener Remigiusz Trawiński.

Przeciwniczki raciborskiej Unii są bardzo zadowolone z wyniku i wizyty w Polsce. Bardzo spodobało im się zaangażowanie i serdeczność, z jakimi je przyjęto. Będą dobrze wspominać fajny nocleg w hotelu Amadeus w Wodzisławiu Śląskim i przejazd do Raciborza w eskorcie Policji (wymóg UEFA - przyp. red). W rewanżu chcą zagrać co najmniej tak dobrze jak dziś w Raciborzu i oczywiście awansować do 1/8 rozgrywek Woman's Champions Leaque.

RTP Unia Racibórz: Daria Antończyk, Hanna Konsek, Daria Kasperska, Agnieszka Karcz (K), Olga Syerova, Agnieszka Winczo, Paulina Rytwińska (od 46 min. Marlena Hajduk), Agata Mańczyńska (od 63 min. Marta Stobba), Anna Żelazko, Patrycja Wiśniewska (od 88 min. Marta Sęga), Anna Sznyrowska. Pozostałe rezerwowe: Dorota Wilk, Kamila Darda, Patrycja Rżany, Agnieszka Różkowska. I trener Remigiusz Trawiński, II trener Andrzej Jasiński.

SV Neulengbach: Jasmin Pfeiler, Monica, Alexandra Biroova, Ines Ruiss, Nina Burger (od 87 min. Nadine Novotny), Kathrin Entner, Daniela Tasch, Natascha Celouch (od 80 min. Maria Gstottner), Julia Brandner (od 71 min. Romina Bell), Liese, Fabiana. Pozostałe rezerwowe: Bianka Reischer, Ines Faustenhammer, I trener Mag Olga Hutter, II trener Sabine Brand.

PiK