Liderki za mocne dla Krzanowic

Mecz zaczyna się od zdecydowanego prowadzenia faworyzowanej drużyny z Dębowca, która w swoich szeregach posiada wiele doświadczonych i ogranych zawodniczek na poziomie drugiej ligi. Gospodynie przez całą partię grały bardzo nerwowo popełniając wiele prostych błędów, co wykorzystywały przeciwniczki i po 19 minutach prowadziły 1:0 w setach.

W drugim secie gospodynie opanowały emocje i nerwy i zaczęły walczyć z liderem jak równy z równym. Zacięta walka punkt za punkt toczyła się do stanu 11:11, następnie krzanowiczanki miały wspaniały okres gry i po fantastycznych akcjach doprowadzają do stanu 18:13. Jednak doświadczone dębowianki przeczekały szturmowy atak gospodyń i zaczęły mozolnie odrabiać straty, by w końcówce przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zaznaczyć należy, że krzanowiczanki bardzo pomogły gościom w zwycięstwie, ponieważ od stanu 20:20 popełniły trzy błędy w polu zagrywki.

Złe na siebie krzanowiczanki trzecią odsłonę zaczynają od zdecydowanej gry na siatce i mocnymi i skutecznymi atakami wychodzą na prowadzenie 4:0. Radość z prowadzenia jednak była krótka, bo po chwili na tablicy widniał wynik 10:10. Od tego momentu znów rozpoczął się zacięty bój o każdą piłkę, aż do stanu 21:21. Tym razem przy niesamowitym dopingu kibiców dziewczęta z Krzanowic zdobyły kolejno cztery punkty i przedłużyły nadzieję na wygraną z liderem.

Czwarty set kibiców rozgrzał do czerwoności. Zawodniczki obu drużyn popisywały się wspaniałymi atakami, obronami i niesamowitym zaangażowaniem. Set grany na remis do stanu 18 : 18. Niestety dla gospodyń znów w końcówce zawiodła zagrywka, która tego dnia była zmorą krzanowiczanek (17 błędów). Dębowianki takie błędy wykorzystywały w stu procentach i po półtorej godziny gry cieszyły się z kompletu punktów, co umocniło je na pierwszym miejscu.

GS UKS Krzanowice-UKS Dębowianka Dębowiec 1:3 (-19, -23,21,-22)

Skład: Simona Duda, Barbara Otlik, Joanna Staniszewska, Agnieszka Breitschedel, Klaudia Nagler-Skroban, Joanna Swierczek oraz Justyna Swierczek.

TK, fot. arch.