Racibórz pomoże powodzianom

– W 1997 roku, kiedy dosięgła nas powódź, otrzymaliśmy wielkie wsparcie z wielu miast i gmin. Dzisiaj my chcemy pomóc ludziom z zalanych miejscowości – zapewnił na konferencji prasowej prezydent Mirosław Lenk. Jak będzie wyglądała ta pomoc, tego jeszcze nie wiadomo. Być może będą to pieniądze i w pierwszej kolejności dla sąsiadów z powiatu.
13 lat temu zalani przez powódź raciborzanie otrzymali wsparcie materialne od sąsiadów z zagranicy jak również mieszkańców innej części Polski. – Darów było naprawę dużo. Niektórych aż za dużo. Niepotrzebne były wagony używanej odzieży. Za to bardzo przydatne okazały się środki czystości, kosmetyki, później materiały budowlane i niewątpliwie pieniądze – przyznał prezydent. Podobne wsparcie włodarz zadeklarował dla mieszkańców zalanych gminy czy miast.
Na ostatniej sesji padła propozycja, by zorganizować w Raciborzu zbiórkę używanych rzeczy, które być może przydadzą się powodzianom. Prezydent odradzał. Przypomniał transport zorganizowany przez Marka Kotańskiego do Raciborza. Kilka wagonów kolejowych starych rzeczy z całej Polski, przekazanych na pewno w odruchu serca, ale kompletnie nieprzydatnych. Miasto musiało je potem na własną rekę utylizować na wysypisku na Kamienioku. Prezydent nie chce więc w ten sposób "uszczęśliwiać" powodzian.
Racibórz przekaże więc najprawdopodobniej pieniądze i to w pierwszej kolejności dla sąsiadów z gminy Rudnik i Kuźnia Raciborska.
Mirosław Lenk przyznał także, że wspiera radą wójta zalanego Wilkowa na Lubelszczyźnie. W tej miejscowości ludzie stracili cały dobytek. – Radziłem wójtowi, by grzecznie dziękował za darowizny ludzi dobrej woli, bo może zostać zalany niepotrzebnymi rzeczami, które potem trzeba będzie zutylizować. Podpowiadam mu jak prowadzić działania po zejściu wody – zaznaczył.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany