Tureckie media donoszą o gwałcie na Polce. Ofiarą ma być mieszkanka naszego regionu

Zbiórka pieniędzy na specjalistyczny lotniczy transport medyczny młodej rybniczanki do Polski odbiła się szerokim echem w mediach. W opisie na znanym portalu podawano, że uległa on nieszczęśliwemu wypadkowi. Z licznymi obrażeniami trafiła do szpitala w tureckim Bodrum. Koszty leczenia przekroczyły 250 tys. zł zabezpieczone z polisy. Na apel ciotki odpowiedziało 2326 osób, wpłacając ponad 150 tys. zł. Kobieta jest już leczona w Polsce. Lekarze czekają na jej wybudzenie.

Do wypadku miało dojść doszło w nocy z 11 na 12 lipca. O 17.00, 11 lipca, rybniczanka robiła sobie jeszcze zdjęcia na nabrzeżu. O 2.00 w nocy była już na oddziale intensywnej terapii tureckiej lecznicy.

Wkrótce w tureckich mediach pojawiła się informacja o zdarzeniu w jednym z hoteli. 26-latek z Polski miał zgwałcić, pobić a potem wyrzucić przez balkon swoją 22-letnią partnerkę. Dramatyczne wydarzenia miała poprzedzić impreza połączona ze spożyciem alkoholu oraz kłótnia. Polak został aresztowany i osadzony w areszcie.

Sprawę poruszył portal rybnik.dlawas.info, a powołując się na jego ustalenia nagłośniły ją ogólnopolskie media. Rodzina rybniczanki nie komentuje sprawy, choć wcześniej zaprzeczała wersji wydarzeń podawanej przez tureckie media. 

- Sprawa poszkodowanej w Bodrum - w Turcji - obywatelki polskiej i związanych z nią okoliczności, jest znana Konsulatowi Generalnemu RP w Stambule, który pozostaje w kontakcie z miejscowymi władzami prowadzącymi dochodzenie, podejmując stosowne działania z zakresu pomocy konsularnej. Z uwagi na charakter zdarzenia, toczące się postępowanie oraz przepisy dotyczące ochrony danych osobowych, urząd konsularny oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie udzielają bliższych informacji w tej sprawie - odpowiedział rybnickiemu portalowi polski MSZ.