Kolizje, pożary sadzy i zgon. Pracowity weekend raciborskich strażaków

Piątek, 27 listopada 2020

Pierwsze piątkowe zdarzenie odnotowano o godzinie 7.46 w Rudach na ulicy Cysterskiej. Ze zgłoszenia wynikało, że doszło do pożaru sadzy w kominie. Na miejsce zadysponowano trzy zastępy PSP oraz dwa zastępy ochotników. Po dojeździe służb na miejsce okazało się, że do zadymienia doszło także w samym budynku. Strażacy wygasili palenisko w piecu centralnego ogrzewania, ugasili palące się sadze oraz ustalili, że z powodu spękań w przewodzie kominowym doszło do zapalenia się drewnianego stropu. W celu ugaszenia pożaru rozebrano część ścian i podłogi, po czym podano jeden prąd wody. Dokonano także przewietrzenia pomieszczenia oraz kontroli atmosfery pod kątem obecności tlenku węgla. Straty materialne oszacowano na kwotę 1 000 złotych.

O godzinie 13.35 do Powiatowego Stanowiska Kierowania wpłynęła informacja o wyczuwalnym zapachu gazu w jednym z bloków przy ulicy Katowickiej w Raciborzu. Na miejsce skierowano cztery zastępy PSP oraz jeden zastęp OSP. Po dojeździe na miejsce potwierdzono obecność gazu w atmosferze. Strażacy dokonali także pomiarów tlenku węgla. W kilku lokalach detektory wskazywały stężenie 1 500 PPM. Podjęto decyzję o zakręceniu zaworów z gazem, a lokale w których wykryto CO przewietrzono. Wezwano pogotowie gazowe, które zajęło się naprawą uszkodzenia. Na szczęście w zdarzeniu tym obyło się bez osób poszkodowanych.

Kolejne zdarzenie miało miejsce o godzinie 17.07 na ulicy Gliwickiej w Rudach. Ze zgłoszenia, które dotarło do komendy przy Reymonta wynikało, że około jednego kilometra za Rudami w kierunku Gliwic doszło do zderzenia dwóch pojazdów. Na miejsce skierowano dwa zastępy PSP oraz dwa zastępy OSP. Po dojeździe na miejsce okazało się, że do kolizji nie doszło. W rowie znajdował się jednak nissan micra. Kierująca pojazdem opuściła go o własnych siłach jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych. Działania strażaków polegały na oświetleniu miejsca zdarzenia, odłączeniu akumulatora w uszkodzonym pojeździe oraz kierowaniu ruchem wahadłowym. Straty materialne w tym zdarzeniu oszacowano na kwotę 5 000 złotych.

Ostatnie piątkowe zdarzenie odnotowano o godzinie 21.07 w Raciborzu na ulicy Kościuszki. Początkowo zastępy zostały zadysponowane do Kuźni Raciborskiej, lecz po odsłuchaniu rozmowy ze zgłaszającym ustalono prawidłowe miejsce zdarzenia. Na miejsce skierowano dwa zastępy PSP oraz zespół ratownictwa medycznego, który przebadał uczestników zdarzenia. Na skrzyżowaniu Kościuszki z Łąkową doszło do kolizji dwóch pojazdów: vw passata i skody octavii. Działania strażaków polegały na odłączeniu akumulatorów w pojazdach oraz usunięciu plam płynów eksploatacyjnych z jezdni. Straty materialne oszacowano na kwotę 15 000 złotych.

Sobota, 28 listopada 2020

Sobota również była dość niespokojna. Pierwsze zdarzenie odnotowano o godzinie 10.35 w Krzanowicach na ulicy Samborowickiej. Przyczyną alarmu było błoto na jezdni. Na miejsce skierowano jeden zastęp PSP oraz jeden zastęp miejscowego OSP. Działania strażaków polegały na usunięciu błota naniesionego przez opady.

O godzinie 10.51 zawyła syrena alarmowa w Rudyszwałdzie. Na ulicy Głównej doszło bowiem do złamania gałęzi drzewa, która zwisała i blokowała przejście. Na miejsce skierowano dwa zastępy OSP, które usunęły konar. Na szczęście obyło się bez strat i poszkodowanych.

Kolejne zdarzenie odnotowano o godzinie 13.27 na ulicy Rudzkiej w Raciborzu. Do Powiatowego Stanowiska Kierowania wpłynęło zgłoszenie mówiące o braku kontaktu z lokatorką jednego z mieszkań. Strażaków poinformowała zaniepokojona córka, która nie mogła nawiązać kontaktu z matką. Po dojeździe zastępów na miejsce starsza kobieta pojawiła się na miejscu. Okazało się, że była na zakupach. Zdarzenie zostało więc zakwalifikowane jako alarm fałszywy w dobrej wierze.

O godzinie 16.39 do komendy przy Reymonta wpłynęło kolejne zgłoszenie. Tym razem mówiło ono o widocznym ogniu na terenie jednej z posesji przy ulicy Bończyka w Tworkowie. Na miejsce skierowano jeden zastęp miejscowych ochotników. Po dojeździe służb na miejsce okazało się, że zgłaszający widział ognisko u sąsiada. To jednak pozostawało bez dozoru. Zostało więc ugaszone. Wiele wątpliwości wzbudziły także materiały na nim palone. Pośród gałęzi znalazły się śmieci oraz papa asfaltowa.

Niedziela, 29 listopada 2020

Pierwsze niedzielne zgłoszenie wpłynęło do Powiatowego Stanowiska Kierowania o godzinie 13.23. Ze zgłoszenia wynikało, że sąsiedzi nie mogą od dłuższego czasu nawiązać kontaktu z lokatorem jednego z mieszkań przy ulicy Pawłowskiej. Na miejsce skierowano dwa zastępy PSP oraz jeden zastęp OSP. Po otwarciu mieszkania strażacy znaleźli w środku ciało 51-letniego mężczyzny. Plamy opadowe sugerowały, że nie żył już od dłuższego czasu. W związku z tym odstąpiono od udzielania kwalifikowanej pierwszej pomocy. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi policja.

O godzinie 14.27 odnotowano kolejną interwencję. Tym razem w Raciborzu przy ulicy Ogrodowej. Ze zgłoszenia, jakie dotarło do komendy przy Reymonta wynikało, że z podłogi w jednym z mieszkań wydobywa się dym. Zgłaszający, jeszcze przed przybyciem strażaków na miejsce przystąpił do rozbierania podłogi. Na miejsce skierowano trzy zastępy PSP oraz jeden zastęp OSP. Po rozpoznaniu okazało się, że przyczyną pojawienia się dymu były szczeliny w kominie. Spękania pojawiły się na skutek pożaru sadzy w przewodzie kominowym. Dodatkowo okazało się, że lokator zgłaszał sprawę już w czwartek, 26 listopada, do zarządcy budynku. Działania strażaków polegały na wygaszeniu wszystkich palenisk podłączonych do tego ciągu kominowego, wygaszeniu komina oraz kontroli atmosfery pod kątem CO. Na miejsce wezwany został także administrator, któremu wydano zalecenie dokonania natychmiastowej naprawy komina. W zdarzeniu tym, na szczęście, obyło się bez osób poszkodowanych.

Kolejne zdarzenie miało miejsce o godzinie 17.21 przy ulicy Długiej w Raciborzu. Doszło tam do pożaru sadzy w kominie. Na miejsce skierowano trzy zastępy z Reymonta oraz jeden zastęp OSP. Działania strażaków polegały na założeniu sita kominowego, wygaszeniu pieca centralnego ogrzewania oraz kontroli atmosfery pod kątem obecności czadu.

Ostatnie weekendowe zdarzenie odnotowano o godzinie 19.24 w Bieńkowicach w ciągu DK 45. Do Powiatowego Stanowiska Kierowania dotarła informacja o dachowaniu samochodu osobowego, w którym znajdowały się dwie osoby. Na miejsce skierowano trzy zastępy PSP oraz cztery zastępy OSP. Po dojeździe służb na miejsce okazało się, że obie osoby znajdują się poza pojazdem. Działania strażaków polegały na oświetleniu miejsca zdarzenia, ustabilizowaniu pojazdu, odłączeniu akumulatora oraz udzieleniu kwalifikowanej pierwszej pomocy poszkodowanym. Po przyjeździe zespołu ratownictwa medycznego okazało się, że 19-letnia kobieta musi zostać przewieziona do szpitala. Druga z podróżujących pojazdem pozostała na miejscu zdarzenia. Straty materialne w tym zdarzeniu oszacowano na kwotę 5 000 złotych.