Racibórz doczekał się swojej pierwszej pączkarni. Sprawdzamy jako pierwsi

Redakcja: Muszę przyznać, że nie sposób ominąć tego tematu - Pączkarnia Pod Arkadami mieści się dokładnie w podcieniach kamienicy przy ulicy Długiej 1. Nawiązanie jest aż nazbyt czytelne.
Pączkarnia pod Arkadami: Dokładnie tak. Zastanawialiśmy się jak nazwać naszą pączkarnie. Wygrało jednak powiązanie z miejscem, w którym się znajdujemy. Takie kamienice z arkadami znajdują się tylko tutaj, u zbiegu Rynku i ulicy Długiej. Aż prosiło się, aby to wykorzystać.

R: Od samego wejścia rzuca się w oczy kolorystyka wnętrza i klimat jaki tu panuje. Odwzorowaliście miejsce, które już gdzieś istnieje, zobaczyliście w innym mieście?
Pączkarnia: To w 100% nasz autorski pomysł. Najważniejszym celem było stworzenie takiej pączkarni, w której można poczuć się jak w domu…. ale bez konieczności smażenia, pieczenia, przygotowywania czy sprzątania (śmiech). Dodatkowo jako stali bywalcy kawiarenek w naszym regionie od lat mieliśmy w głowie miejsce komfortowe i wygodne. „Ciepłe gniazdko” z naturalnie miłą obsługą i słodkościami rozpływającymi się w ustach. Stąd wygodne fotele i kanapa. Z tego powodu wprowadziliśmy spokojny, ciepły styl wnętrza, nawiązujący do „angielskiej herbatki”. To, dlatego także przenieśliśmy do Pączkarni przepisy, które prywatnie dopieszczaliśmy od lat.

R: „Dopieszczaliśmy od lat”?
Pączkarnia: Wszyscy, którzy nas znają, wiedzą że wraz z naszymi przyjaciółmi jesteśmy „ciasteczkowymi potworami". Fanatykami słodkości wszelakich, więc tak – dopieszczaliśmy nasze własne przepisy. Dodatkowo, mój mąż jest fanatykiem kawy, ja z kolei uwielbiam herbatę. Z punktu widzenia pączkarni, połączenie idealne (śmiech). Zawierzyliśmy swoim wyborom i widząc reakcje naszych klientów wiemy, że cel został osiągnięty. Pączki jedyne w swoim rodzaju, kawa jakiej w Raciborzu nie znajdziecie. Herbata Ronnefeldt, która zazwyczaj króluje w ekskluzywnych 5 gwiazdkowych hotelach. Wszystko puentują niesamowite ciasta domowej roboty, których sami jesteśmy wielkimi fanami. Wierzymy, że dla wielu raciborzan będzie to cel słodkich podróży.


R: Ciekawi mnie, dlaczego nie jest to standardowa Pączkarnia z okienkiem do wydawania pączków?
Pączkarnia: A tak by Pani wolała? Hmmm, proszę sobie wyobrazić - raz słońce, raz deszcz, innym razem śnieg, a Pani je pączki na ulicy? Oczywiście mnóstwo pączkarni tak właśnie funkcjonuje i u nas także sprzedajemy pączki na wynos. Pozostaje jednak pytanie – dlaczego nie zrobić tego lepiej? A może z innej strony - ile razy to Pani ma ochotę na pączka, a Pani koleżanka chciałaby po prostu napić się kawy, albo zjeść ciasto? Naszym marzeniem było wzniesienie wyobrażenia o Pączkarni na wyższy poziom. Ciepłe pączusie, domowe ciasto oraz przepyszna kawa lub herbata jako uzupełnienie deseru. Pączki nas wyróżniają, a oryginalne desery, ciasta i kawa zatrzymują na dłużej. Oczywiście wszystko można kupić na wynos, ale jeżeli ktoś ma ochotę po prostu usiąść i delektować się spokojem i smakiem…. Proszę spróbować, a z pewnością będzie Pani wracała.

R: Pączki, kawa, ekskluzywna herbata, ciasta…Dużo tego, na czym się zatem skupicie?
Pączkarnia: Oczywiście na pączkach! Wpisujemy się w najnowszy trend jaki obserwujemy w Polsce, staramy się jednak wnosić zupełnie nową jakość - nowoczesna pączkarnia z dotykiem magii. Co więcej - wielu z naszych pączków nie znajdziecie nigdzie indziej. Nie dość, że przygotowujemy wszystko na najwyższej jakości naturalnych składnikach, to w dodatku korzystamy z naszych własnych oryginalnych receptur. Tajników przygotowywania nadzień Premium uczyliśmy się od cukierników specjalizujących się w truflach królewskich! Ten rodzaj nadzień można znaleźć w ekskluzywnych, ręcznie robionych czekoladkach.

R: Każdy z nas ma inny gust i smak. Jak sobie z tym poradzicie?
Pączkarnia: Nie da się niestety zaspokoić wszystkich oczekiwań jednego dnia. Codziennie mamy jednak minimum 10 różnych smaków do wyboru. Lubi Pani owocowe, z jednej strony mamy klasykę - Dziką Różę czy Śliwkę Robaczywkę, z drugiej nadzienia premium – nasz hit, Wystrzałową Malinę albo Egzotyczną Marakuję. Preferuje Pani smaki bardziej stonowane – zapraszamy na Słodką Malagę, Rajski Kokos, Waniliową Subtelność bądź pyszny pączek orzechowo- czekoladowy. Jeżeli zechce Pani poszaleć to polecamy Obłędną Miętę, Koszmar Dentysty, Słony Karmel, Adwokat, Gumę balonową, czy np. pączek z bitą śmietaną. Minimum raz w miesiącu wprowadzamy nowy smak nadzienia oraz nowy deser lub ciasto. Nawet gdy goście będą nas odwiedzać kilka razy w miesiącu, to zawsze znajdą coś nowego do skosztowania.

R: Jedną z bolączek nowych firm i lokali jest fakt, że nie udało im się wprowadzić w życie wszystkich pierwotnych założeń. Jak w tym obszarze wygląda Wasza pączkarnia?
Pączkarnia: To niestety oczywiste. Nie da się wprowadzić wszystkich pomysłów od razu. Zamierzamy je wdrażać krok po kroku. Jedną z nowości, którą wprowadzamy już w tym tygodniu będzie możliwość rezerwacji stolików, jak i zamawiania pączków przez telefon - konkretny mix smaków będzie czekał na odbiór o umówionej godzinie. Już nigdy nie przeżyjesz zawodu, gdy Twój ulubiony smak zostanie tego dnia wyprzedany :) Wystarczy do nas zadzwonić z wyprzedzeniem – telefon i wszystkie dane kontaktowe są dostępne na naszym Fanpage’u na Facebooku.

R: Dziękuję serdecznie za rozmowę. Będziemy bacznie przyglądać się Waszemu rozwojowi i z pewnością nie była to nasza ostatnia rozmowa.