Mamy ulice, a teraz chcemy chodniki

– 33 lata temu ówczesny prezydent Czesław Wala obiecał nam, że każdego roku wyremontuje jedną drogę. Ale nie doczekaliśmy się remontu. Dopiero teraz, po tylu latach, możemy powiedzieć, że wreszcie mamy wyremontowane drogi. Ale nie wszystkie. Jest jeszcze sporo do zrobienia – mówił Józef Świerczek.

Elżbieta Stawinoga wspomniała o braku chodnika przy wyremontowanej Brzeskiej, od przystanku autobusowego w stronę Lubomi. Janina Pieła apelowała, aby wyremontować ulicę Fiołkową. – To jedna wielka dziura zalana błotem. Wygląda skandalicznie! To się nadaje na reportaż – mówiła podniesionym głosem. – Zanim zacznie pani pisać reportaż, proszę zrozumieć, że nie wyremontujemy wszystkich ulic w rok. Nigdy i nigdzie jeszcze nie zrobiliśmy tyle dróg w tak krótkim czasie, co u was w Brzeziu – podkreślał Lenk.

Do rozmowy włączył się proboszcz dzielnicy Kazimierz Kopeć. Podziękował prezydentowi za naprawę dróg, kanalizacje, parking przy kościele i nowy asfalt, aż na samo probostwo. – Wreszcie obietnice składane od lat zostały spełnione – dodał na zakończenie swoich podziękowań. Prosił również mieszkańców o docenienie tego co już mają, bo wszystkiego od razu mieć nie można...

Ale chodnik przy Pogrzebieńskiej jest niezbędny. – Boimy się dzieci same do szkoły puszczać. W dzielnicy jest coraz więcej aut. Niektórzy kierowcy jeżdżą jak szaleni. Nasze dzieciaczki po rowach muszą chodzić, a w zimie ulicą. Jak stanie się jakieś nieszczęście, to kto za to odpowie? – pytali rodzice uczniów tamtejszej podstawówki. W tej sprawie wielokrotnie mieszkańcy wysyłali pisma do starosty, gdyż drogą zarządza powiat. Ale jak dotąd bez odzewu.

– Miasto może dać 100 tys. zł, powiat drugie tyle. Pytanie tylko, co my wyremontujemy za tak małe pieniądze? Oczywiście porozmawiam ze starostą Hajdukiem, ale nic nie obiecuję – zapewniał prezydent. – Nie widziałem biedniejszego samorządu niż powiat – ripostował radny Marian Gawliczek. – Tymczasem tamtędy chodzą starsi ludzie, jeździ się na rowerach. Droga ma jakieś 1,5 km, można ją przecież w kawałkach remontować? – proponował radny Gawliczek. Propozycja dobra, ale wszystko wskazuje na to, że na razie niewykonalna.

Mieszkańcy pytali, ile co roku prezydent zrobi chodników? Bo do zrobienia pozostało jeszcze jakieś 60 km przypominali. – Są ulice, przy których w ogóle nie zrobimy. W przyszłym roku zajmiemy się Brzeską i Pogrzebieńską. Potem zwolnimy tempo i zrobimy tyle, ile się da, na pewno tam gdzie mieszka większa liczba rodzin – odpowiedział Lenk .

Waldemar Świerczek zastanawiał się, czy nie można ul. Myśliwca zrobić jednokierunkową, bo, jak zaznaczył, jest ona wąska i samochody mają utrudniony przejazd. – Niedawno sam byłem świadkiem jak wjechał tam tir i kierowca prawie się popłakał, bo wyjazd był wręcz niemożliwy – opowiadał Świerczek. Radym Gawliczek stwierdził, że to niezbyt dobry pomysł. Lepiej umieścić lustro. Ułatwi kierowcom wyjazd pod górę.

Jan Klinik pytał czy przy Brzeskiej, między Wiatrakową a Nieboczowską, nie można umieścić znaku ograniczenia prędkości do 40 km/h i zakazu wyprzedzania przez ciężarówki. – Straszny tu ruch. Kierowcy pędzą jak szaleni, wyprzedzają na pasach przy samym przedszkolu. Jak zobaczą zakaz, to będą się stosować i dzięki temu unikniemy jakiegoś nieszczęścia – argumentował Klinik. – Wystąpię z propozycją do powiatu, tylko zastanówcie się czy chcecie zakaz wyprzedzania tylko dla samochodów ciężarowych czy osobowych też. Bo jak traktor pojedzie przed wami, to nie miejcie pretensji, że nie możecie go wyprzedzić – uprzedzał Lenk.

Przed końcem spotkania Kamila Zych zapytała jak będzie wyglądał dojazd przy remoncie ul. Brzeskiej. – Prowadzę tam swoją firmę i od czterech lat ledwo wiążemy koniec z końcem, bo klienci nie mogą do nas dojechać. To most zamknięty, to znowu z Lubomi nie można dojechać – narzekała kobieta. Prezydent przyznał, że nie wiadomo jeszcze jak objazd będzie wyglądał, być może będzie to ruch wahadłowy.

Justyna Korzeniak