Dożynki w STUDZIENNEJ
Słoneczna pogoda dopisała mieszkańcom Studziennej, którzy swoim żniwniokiem kończą dziś tegoroczny sezon dożynkowy na ziemi raciborskiej. Przez dzielnicę stolicy powiatu przeszedł barwny korowód. Najmłodszą uczestniczką była półtoraroczna Klaudia. Zobacz zdjęcia.
W Studziennej z uprawy roli i hodowli żyje około dwadzieścia rodzin. - Mamy pięciu dużych rolników - mówi miejscowy radny, Roman Wałach, podkreślając, że dzielnica organizuje żniwniok własnymi siłami, choć posiłki też się zdarzają, w tym z sąsiedniego Sudoła, który świętował zakończenie zbiorów z końcem sierpnia.
Wałach szedł w korowodzie z drugim studzieńskim rajcą Eugeniuszem Wyglendą oraz prezydentem Mirosławem Lenkiem z małżonką, wiceprezydentem Wojciechem Krzyżekiem oraz proboszczem ks. Janem Szywalskim. Na przedzie kroczyła orkiestra dęta, przebrane w barwne stroje przedszkolaki i uczniowie SP 5 oraz grupa mieszkańców, potem kilka powozów i sprzęt rolniczy, od starszych ursusów po nowoczesne, ciężkie maszyny.
Najmłodszą uczestniczką była półtoraroczna Klaudia Mrozek. Jej tata Daniel, przebrany za piekarza, wiózł ją w małym wózeczku. Dziewczynka zebrała wiele barw. - Na co dzień jestem mechanikiem samochodowym, a na dożynkach piekarzem, bo tak wyszło z losowania. Bierzemy w nich udział rodzinnie - tłumaczy swój strój. Dwie panie przebrane za dynie nie były zrazu skore do podania nazwisk. - A niech tam, Pan napisze, że Skowronek i Stuchły - powiedziały w końcu, rozbawione faktem, że większość widzów uznała, że strojem przypominają... kartofle. - Niech już tak zostanie - komentowały.
Starostami dożynek byli Elżbieta Koza i Hubert Paszek. Po korowodzie na boisku LKS-u rozpoczął się festyn.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany