List do redakcji: Jako były sołtys Wojnowic czuję się w obowiązku zabrać głos w sprawie wiatraków

List do redakcji: Mimo że ze względu na stan zdrowia od paru miesięcy nie jestem już mieszkańcem Wojnowic, z wielkim zainteresowaniem śledzę protest części mieszkańców dotyczący wiatraków. Po przeczytaniu listu anonimowej mieszkanki Wojnowic jako były sołtys Wojnowic (2005-2012), były radny miasta Krzanowic (2006-2010, 2010-2014), czuję się w obowiązku zabrać głos w tej sprawie, ponieważ fałszywe oskarżenia dotyczą również mojej osoby.
Otóż w rzeczonym liście autorka informuje, iż dotarła do protokołów z zebrań wiejskich w Wojnowicach - notabene szkoda, że tylko do tych umieszczonych w internecie. Jeżeli szanowna Pani zadałaby sobie więcej trudu, to w Biurze Rady w urzędzie w Krzanowicach znalazłaby przy każdym protokole imienną listę obecności mieszkańców na danym zebraniu. Jak sądzę, nie pokusiła się Pani o ten trud, ponieważ na żadnej z wyżej wymienionych list nie znalazłaby Pani swojego nazwiska, co więcej - nazwisk osób, które dzisiaj protestują.
A teraz trochę szczegółów:
Należy przypomnieć, iż zadaniem każdego wójta czy burmistrza jest między innymi zachęcanie przedsiębiorców do inwestowania na terenie gminy oraz kolokwialnie mówiąc, ściąganie pieniędzy z zewnątrz. Pan Abrahamczyk robił to doskonale, np. w kadencji 2010-2014 na kwotę 17 000 000 zł.
Dokładnie nie pamiętam, ale gdzieś na przełomie 2005/2006 roku Pan Abrahamczyk powiadomił obecnych na sesji, iż prowadzi rozmowy z firmą zainteresowaną budową wiatraków na terenie gminy. Do bardziej szczegółowych rozmów doszło w kadencji 2006-2010. Na szczególną uwagę zasługuje skład rady, której członkami była między innymi dwójka "żarliwych" opozycjonistów: Pani Krystyna Bugla oraz nieżyjący już Pan Andrzej Cybulski.
Zarówno Pan burmistrz, jak i my, radni, byliśmy zgodni, że inwestycja ta jest bardzo potrzebna naszej gminie ale należy zwrócić szczególną uwagę, aby nie sprawiała ona kłopotów mieszkańcom naszej gminy.
Pragnę nadmienić, iż Ustawa nie określa ŻADNEJ odległości, w jakiej wiatraki miałyby być usytuowane względem zabudowań itp. Z obserwacji podobnych budowli w krajach zachodnich zapadła decyzja, iż nie może to być odległość mniejsza niż 500 m.
Ponadto byliśmy przekonani o tym, że odpowiednie instytucje państwowe, które określają warunki środowiskowe oraz wydają zezwolenia na budowę, w wypadku nieprawidłowo określonej odległości skorygują ewentualny błąd.
I od tego czasu temat ten zaistniał między innymi na zebraniach wiejskich. Jako sołtys prowadziłem takie zebranie w Wojnowicach, które trwało w godz. 18.00-22.00. Pan burmistrz udzielał szczegółowych wyjaśnień i odpowiedzi. Zdecydowana większość nie wnosiła sprzeciwu. Na zebraniu byli również przeciwnicy - nie wiem, czy mogę podać ich nazwiska, dlatego tylko wspomnę, że obaj są lub byli pracownikami Rafako.
Szanowna Pani, pisanie dzisiaj, że mieszkańcy Wojnowic nic nie wiedzieli na temat wiatraków, jest zwykłym kłamstwem. Nie wiedzieli ci, co nie chcieli wiedzieć. Mało tego, na następnych zebraniach Pan burmistrz był atakowany, że w rzeczonej sprawie nic nie robi, podobnie było na sesjach.
Dlatego bardzo się dziwię, że nikt z ówczesnych radnych nie zajmuje głosu w tej sprawie. Nie zamierzam tutaj zajmować stanowiska, czy wiatraki są szkodliwe, czy też nie z uwagi na fakt, że mam za małą wiedzę na ten temat. Jestem jednak przekonany, że organy powołane do opiniowania takich inwestycji postępują zgodnie z prawem.
Obawiam się, że "protest wiatrakowy" został wykorzystany w kampanii wyborczej na rzecz jednej partii. Ponieważ co można myśleć o wypowiedzi europosła, byłego ministra zdrowia, długoletniego parlamentarzysty, który zamiast kajać się przed wyborcami, że ani on, ani jego partia niewiele robi, aby tak ważne rzeczy, jak minimalne odległości wiatraków od zabudowań były umieszczone w Ustawie - opowiada wyborcom bzdety o bankach i lobbystach.
Na koniec dwa słowa do Pani sołtys:
Pani Aniu, wiem, że nie bardzo "paliła" się Pani do objęcia tej funkcji. "Wichrzyciel", który Panią do tego namawiał, dzisiaj się na Panią, brzydko mówiąc, wypiął. Mimo to proszę nie rezygnować, większość mieszkańców Wojnowic chce żyć w zgodzie, wierzę, że Pani potrafi tych ludzi zintegrować.
Tadeusz Kulesza
PS.: Trudno też nie zauważyć wybudowanej na trasie Krzanowice - Pietraszyn 100-metrowej wieży, która została wybudowana celem oceny siły wiatru. Do wyłożonego planu zagospodarowania autorka listu również się nie pofatygowała. Bo po co? Lepiej napisać, że wszystko było tajne.
fot. archiwum portalu
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany