Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności26 października 201511:17

List do redakcji: To nasi ludzie zgotowali nam ten los

List do redakcji: To nasi ludzie zgotowali nam ten los  - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Krzanowice:

List do redakcji: Wiele osób mnie pyta: „O co chodzi u Was z tymi wiatrakami?” Dużo już o tej sprawie napisano. Były informacje w mediach o tym czy innym spotkaniu; wypowiadał się pan burmistrz, radni. Ale jak to wyglądało z naszej strony – mieszkańców – tych najbardziej zainteresowanych, bo mieszkających w odległości 500 m od stawianych wiatraków? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie, bo podejrzewam, że większość z nas nie zna przebiegu całej sprawy, nie wie, jak doszło do tej inwestycji. 

A więc już od 2005 r. władze gminy przygotowywały dokumenty poprzez odpowiednie uchwały, aby ostatecznie 4.08.2009 r. zatwierdzić zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W paragrafie 2 tej uchwały dla wszystkich terenów rolniczych przewidziano możliwość realizacji m.in. elektrowni wiatrowej w odległości 500 m od istniejącej i planowanej zabudowy (ale można też stawiać stacje transformatorowe, maszty telekomunikacyjne itd.). Za przyjęciem uchwały głosowali wszyscy obecni tego dnia na sesji radni, a więc 13 osób.

Według mojej wiedzy nikt z mieszkańców gminy w całym procesie tworzenia tej uchwały nie zgłosił żadnych uwag i zastrzeżeń. Dlaczego? Czyżby naprawdę wszyscy byli takimi entuzjastami elektrowni wiatrowych? Data 4.08.2009 jest o tyle istotna, że mieszkańcy mogli dochodzić roszczeń z tytułu spadku wartości swoich nieruchomości tylko w ciągu 5 lat licząc od dnia wprowadzenia wyżej wymienionego planu zagospodarowania.

W roku 2010 pojawił się inwestor (chwali się tym burmistrz na łamach gazetki „Krzanowice i okolice” w styczniu 2010 r.) i wszczęto postępowania w sprawie wydania odpowiednich decyzji i pozwoleń. W tym czasie inwestor szuka chętnych rolników, którzy wydzierżawią mu pola pod budowę wiatraków. Podpisuje pierwsze umowy. Jest sporządzona mapka inwestycji i konkretna lokalizacja 17 wiatraków (21.03.2012). Przypomnijmy, mapka to ukazała się na stronie urzędu gminy dopiero po naszej interwencji 19.10.2015 r.

Inwestor, aby rozpocząć budowę, musiał otrzymać m.in. z gminy decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia. Otrzymuje ją 27.11.2012 r. Burmistrz opracował ją na podstawie raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko zamówionego przez inwestora, a zaopiniowanego przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach po rocznym „badaniu” naszej gminnej flory i fauny. W decyzji burmistrza Manfreda Abrahamczyka znajdujemy wiele ciekawych fragmentów, m.in: „Teren, na którym planowane jest przedsięwzięcie, posiada charakter rolniczy. Wokół niego znajdują się rozległe pola uprawne z pojedynczymi, rozrzuconymi gospodarstwami rolnymi…” oraz  w innym miejscu: „Bocian biały, licznie gniazduje w okolicznych wsiach - Samborowice (1 gniazdo czynne), Pietraszyn (1 gniazdo czynne), Bojanów (4 gniazda czynne) oraz Krzanowice (2 gniazda czynne). Ptaki tego gatunku żerują w odległości 1,2 do 2 km od najbliższych lokalizacji turbin wiatrowych…”. Nie podejrzewamy naszego byłego burmistrza, aby nie wiedział, co podpisuje i że nigdy nie był w Wojnowicach, Bojanowie albo że nie wie, gdzie staną wiatraki, a przyrodnicy dziwnym trafem nie zauważyli naszego „wojnowickiego” bociana białego, który żeruje na polach pod planowanymi wiatrakami. Takich dziwnych nieprawidłowości w tej decyzji jest więcej. Dlaczego? Dlaczego burmistrz ją wydał bez „przeprowadzenia postępowania z udziałem społeczeństwa”?
Ktoś mógłby zapytać, czy o planowanej farmie wiatrowej naprawdę nic nie wiedzieliśmy. Odpowiadam. Wiedzieliśmy tyle, ile mówili nam na corocznych zebraniach wiejskich nasi ówcześni radni i burmistrz. Przeanalizowałam protokoły z zebrań w Wojnowicach od 2008 r. i okazuje się, że o wiatrakach burmistrz nie mówi nic ani w roku 2008, ani 2009. Dopiero w 2010 r. na pytanie jednego z mieszkańców, który przeczytał w Internecie o budowie farmy wiatrowej w naszej gminie, burmistrz Abrahamczyk odpowiada: „Na dzień dzisiejszy jest inwestor, który przymierza się do takiej inwestycji, wszystko jest na etapie koncepcji… w sumie 15 wiatraków, większość miałaby być zlokalizowana na polach Pietraszyna. Pewna jest lokalizacja paru wiatraków. Na razie to jest dopiero plan na przyszłość…”. „Dlaczego Rada Gminy w imieniu wszystkich mieszkańców o tym decyduje? Czy decyzja w tej sprawie jest już przesądzona? Czy ma pan szerzą wiedzę w tej sprawie?” – dopytuje mieszkaniec Wojnowic. Burmistrz odpowiada: „Inwestor wyznaczył trójkąt między Pietraszynem, Krzanowicami i Samborowicami. Ustalona odległość 500 m. Na dzień dzisiejszy jeszcze trudno powiedzieć, czy faktycznie powstanie, nic nie jest przesądzone…”. Pada pytanie: „Gdzie na terenie Wojnowic będą wiatraki?”. Burmistrz uspakaja: „Na „Pile”, całkiem na górze…” (dla niezorientowanych – to w okolicy naszej „Byrki”, nad Cyną, z dala od zabudowań). Tymi słowami burmistrz uśpił naszą czujność! Na kolejnych zebraniach wiejskich – w 2011, 2012 nie ma mowy o farmie wiatrowej (w Bojanowie jest jeszcze lepiej, bo pierwsza informacja o wiatrakach pojawia się na zebraniu wiejskim w 2014 r.). A przecież w gminie, w tym samym czasie tworzy się decyzja środowiskowa, wyznacza się konkretne lokalizacje konkretnych wiatraków, podpisywane są umowy. Tyle burmistrz i radni na temat wiatraków na oficjalnych spotkaniach z mieszkańcami Wojnowic.

Dziś władze gminny tłumaczą, że były w tej sprawie obwieszczenia - wieszane na tablicach ogłoszeń w każdej z miejscowości - informujące mieszkańców o kolejnych etapach przedsięwzięcia. Dziwne, że nikt z zainteresowanych w Wojnowicach, Bojanowie ich nie widział. Trochę to również dziwne, że w dobie Internetu ważne dla społeczeństwa informacje wieszane są na słupach, bramach czy w ogólnodostępnych, nie zamykanych gablotach. A na stronie internetowej naszej gminy nie było - do 10.2015 r. - żadnych informacji o planowanej budowie farmy wiatrowej, ani na stronie głównej, ani w zakładce inwestycje. Dlaczego gmina się tym nie chwaliła? Przecież to taki sukces gminy, inwestycja, która wesprze budżet. Na stronie BIP-u gminy owszem, znajdują się różne uchwały i obwieszczenia, ale dziwnym trafem te istotne dla Wojnowic – informujące np. o zwiększeniu mocy farmy z 45 KW na 51 KW i zwiększające zasięg inwestycji o dwie nowe działki o numerach 391/2 i 557 zaginęły!

Dużo w tej całej sprawie jest niejasności i pytań bez odpowiedzi. Dlatego wynajęliśmy prawnika, aby przyjrzał się tej sprawie w naszym imieniu. Bo na nasze władze podczas tworzenia się tych procedur nie mogliśmy liczyć. Powtórzę to jeszcze raz: my nie jesteśmy przeciwni wiatrakom, nie zazdrościmy rolnikom, którzy wydzierżawili swoje pola; my po prostu chcielibyśmy, aby wiatraki stanęły dalej od naszych domów! Stąd nasza petycja złożona 9.10 do władz gminy z podpisami 206 oburzonych mieszkańców Wojnowic i Bojanowa, którzy nic nie wiedzieli o planowanej inwestycji w takiej postaci. Następnie był protest 10.10.2015 r. w Wojnowicach, spotkanie 17.10 w Bojanowie i konferencja 21.10 na Zamku Piastowskim w Raciborzu. Nie ukrywany, że liczymy teraz na nasze obecne władze gminy, że pomogą nam wyjść z tego impasu, w którym się znaleźliśmy. Nie chcemy „wojny”. Władza, owszem, tłumaczy się, że postępowała zgodnie z literą prawa. Ale ja pytam, gdzie byli nasi ówcześni radni, których wybraliśmy, którzy mieli nas reprezentować i „pilnować” naszych lokalnych spraw? Gdzie przez te ostatnie lata byli nasi sąsiedzi, rolnicy, mieszkańcy Wojnowic, Bojanowa, którzy o całej sprawie wiedzieli? Przecież mówią, że wiedzieli. Dziwnym trafem wszyscy przez ostatnie lata nabrali wody w usta. Gdybyśmy wiedzieli o całej sprawie wcześniej, może udałoby się znaleźć rozwiązanie na etapie planowania inwestycji i przesunąć wiatraki na większą odległość od naszych domów. I to osobiście boli mnie najbardziej.

Razem się bawimy, tańczymy i pijemy na festynach, piknikach, zabawach, ale jak trzeba razem rozwiązać problem, to jesteśmy pozostawieni sami sobie. Osobiście czuję się zdradzona przez sąsiadów, znajomych i oszukana przez władze mojej gminy. A wystarczyło w całej tej sprawie kierować się nie tylko przepisami, ale zwykłą ludzką uczciwością. Pamiętajmy, że radnym, burmistrzem itd. się bywa, a człowiekiem się JEST…

rozżalona mieszkanka Wojnowic

fot. archiwum portalu

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Sport19 lipca 202523:06

Wyrównany sparing przy Łąkowej. Pawłów minimalnie lepszy [FOTO]

Wyrównany sparing przy Łąkowej. Pawłów minimalnie lepszy [FOTO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Racibórz:

Lokalne drużyny piłkarskie rozpoczęły przygotowania do zbliżającego się sezonu 2025/2026. Ważnym elementem tego okresu są mecze sparingowe, które służą nie tylko poprawie formy fizycznej, ale przede wszystkim zgraniu zespołu, wdrożeniu nowych rozwiązań taktycznych oraz ocenie potencjalnych wzmocnień kadrowych.

(greh)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 13.07.2025
18 lipca 202510:12

Nasz Racibórz 13.07.2025

Nasz Racibórz 11.07.2025
10 lipca 202521:57

Nasz Racibórz 11.07.2025

Nasz Racibórz 04.07.2025
4 lipca 202508:58

Nasz Racibórz 04.07.2025

Nasz Racibórz 27.06.2025
27 czerwca 202519:05

Nasz Racibórz 27.06.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.