Elżbieta Dzikowska na tropie najciekawszych miejsc ziemi raciborskiej

- To świetna okazja, by pokazać atrakcje naszego powiatu - mówi Dawid Wacławczyk, organizator Wiatraków, którego w zorganizowaniu podróży Elżbiety Dzikowskiej po naszych okolicach wsparł Racibórz oraz gminy Krzyżanowice i Kuźnia Raciborska. Rolę przewodnika wziął na siebie Grzegorz Wawoczny, redaktor naczelny NaszRaciborz.pl. Byliśmy w Chałupkach - na moście cesarza Franciszka Józefa, na Meandrach i w zamku, gdzie zaserwowano świetny placek po czesku i morawskie wino z beczki. Potem były Krzyżanowice z pałacem Lichnowskich i Tworków z kościołem świętych Piotra i Pawła, zamkiem oraz młynem rodziny Pawlik, a na koniec zwiedzania gminy Krzyżanowice kuźnia Sochów w Bieńkowicach. W gminie Kuźnia Raciborska pocysterskie opactwo i kolejka wąskotorowa w Rudach, w Raciborzu zamek, kościół farny i św. Jakuba, wzgórze Lipki w Brzeziu oraz baszta a do tego jeszcze oglądanie Bramy Morawskiej w Pogrzebieniu. Elżbieta Dzikowska była już wcześniej w Raciborzu, ale nie kryła zachwytu odnowionym zamkiem, a szczególnie kaplicą św. Tomasza. Wrażenie robi odnowione opactwo w Rudach. - Pamiętam je w całkowitej ruinie - dodała. Wrażenia znanej podróżniczki? Jak najbardziej pozytywne i żal, że było mało czasu. Na poznanie ziemi raciborskiej potrzeba 2-3 dni. Pozostały setki zdjęć, dziesiątki opowieści po drodze i zachwyt nad raciborską jesienią. Pogoda dziś wyjątkowo dopisała... W podróżach po ziemi raciborskiej towarzyszyła nam Wiesława Barańska, członek zarządu Krajowej Sekcji Kolejowej Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacyjnych RP, prywatnie przyjaciółka Elżbiety Dzikowskiej.
(waw)
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.