Brakuje kreowania rzeczywistości

Po długiej wakacyjnej przerwie radni wrócili do pracy. Opozycja od razu zaatakowała prezydenta. Doszło do starcia Mirosława Lenka z Robertem Myśliwym. Poszło o inwestycje.
O tym, że po upalnym lecie gorąco stanie się na naszej lokalnej scenie politycznej, było już wiadomo po tym, jak radny Tomasz Kusy z PiS zapowiedział, iż chce zmienić zapisy uchwały o dietach. Temat ten wraca regularnie co wakacje, kiedy to tzw. rajcy funkcyjni (szefowie komisji, prezydium Rady), nie biorąc udziału w żadnych pracach samorządu, otrzymują na konto należne im comiesięczne diety. Kusy chce to zmienić, ale z autorskim projektem nie zdążył na dzisiejszą sesję. Najprawdopodobniej wpłynie na kolejną.
Dziś najwięcej emocji wzbudziło wystąpienie Roberta Myśliwego, dawniej PO, jedynego radnego niezależnego, związanego z RSS Nasze Miasto. Myśliwy zabrał głos podczas dyskusji nad sprawozdaniem prezydenta ze stanu realizacji miejskich inwestycji. Był to główny punkt obrad. Rajca, zaznaczając, że chce się podzielić „kilkoma refleksjami na temat realizowania, planowania i pewnej swoistej filozofii inwestowania”, pytał prezydenta o to, czy ma: wizję przyszłości Raciborza; koncepcje do realizowania na 20, 30 czy 50 lat; inwestycję „o kluczowym znaczeniu” dla kolejnych dziesięcioleci; politykę wspierania rozwoju przedsiębiorczości; tereny inwestycyjne; pomysł na ul. Długą, która zamiera wieczorem; program zachęt dla właścicieli kamienic, tak by chcieli przywrócić im dawny blask; obszary pod budownictwo mieszkaniowe (radny widziałby je na miejscu ogródków przy Warszawskiej) i pomysł na wykorzystanie wpływów koalicji rządzącej w mieście w Platformie Obywatelskiej – „dominatora na krajowej scenie politycznej”. Myśliwy zarzucił prezydentowi, że popierające go ugrupowania nie lobbują skutecznie na rzecz Raciborza.
- To typowe polityczne wystąpienie. Rozumiem je tak: panie Lenk, czas odejść. Jestem prezydentem od 2006 r. i prowadzę swoją politykę z większością w Radzie. Miasto ma strategię rozwoju i wiadomo, w jakim kierunku pójdą działania. Ma plan zagospodarowania przestrzennego. Realizowane są przedsięwzięcia, np. budowa boisk, krytej pływalni, modernizacja ronda czy budowa nerki, które wpłyną na oblicze kolejnych lat – mówił prezydent. Odniósł się też do wypowiedzi radnego Myśliwego o „ambitnych projektach” zgłaszanych co jakiś czas, np. budowy obwodnicy, nowego mostu czy słynnego już Acapulco. Stwierdził, że Acapulco to nie jego pomysł, tylko poprzednika, a na obwodnicę nie ma co liczyć, bo po oddaniu autostrady A 1 Racibórz będzie miastem docelowym, nie generującym dużego ruchu tranzytowego. Dodał też, że biznes nie omija naszego miasta, bo likwidowaną cukrownię chce kupić duża firma branży metalurgicznej. – Mamy w powiecie higieniczne bezrobocie. Nie ma u nas problemu z pracą – zakończył.
W dyskusji poszło też o to, kto generuje pomysły na rozwój. Myśliwy mówił, że komisje stałe Rady Miasta nie zgłaszają projektów uchwał, a oddolne autorstwa radnych dotyczyły pensji prezydenta i nadania imienia skrawkowi zieleni przy ulicy Kolejowej. - Mam wrażenie że, pełnienie mandatu radnego jakoś dziwnie okrojonej bywa z wysiłków na rzecz kreowania rzeczywistości, a sprowadza się wyłącznie do opiniowania tego, co Pan Prezydent nam zaproponuje – konkludował Myśliwy. Lenk nie był dłużny, przypominając, że opozycja zgłosiła zaledwie dwa projekty uchwały. Rozsierdziło to radnego Tomasza Kusego z PiS-u, który przypomniał, że na nadzwyczajną sesję w sprawie basenów przy Bema koalicja nie przyszła, a opozycyjni radni są nie dopuszczani do głosu bądź prac niektórych gremiów.
Przepychanki mogłyby trwać dłużej, ale postanowił je przerwać przewodniczący Tadeusz Wojnar. Oponował radny Ludwik Gorczyca, który chciał dalszej wymiany poglądów „dla dobra miasta”. – Pierdoły Pan opowiada – zagrzmiał Wojnar. – To słowa niegodne przewodniczącego Rady – replikował Gorczyca. – Sam to ocenię – zakończył Wojnar.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany