Podczas studenckiej akcji zarejestrowała się w bazie fundacji DKMS Polska i została realnym Dawcą. Uratowała życie 7-letniego chłopczyka!

Agata postanowiła dołączyć do bazy fundacji DKMS Polska w listopadzie podczas akcji studenckiej "Dwa Wymazy & Do Bazy", która odbywała się w dniach 26-27 listopada. Zarejestrować można było się w dwóch miejscach w budynku głównym Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej oraz w Galerii Młyńskiej. - Zarejestrowałam się, ponieważ uważam, że jeżeli mogę oddać komuś cząstkę siebie ratując przy tym życie to powinnam tak zrobić. To po prostu taki obywatelski obowiązek. Wierzę w takie coś, że jeżeli ktoś robi dobre uczynki to później to wraca. Być może kiedyś ja będę potrzebowała pomocy i ktoś wyciągnie pomocną dłoń w moją stronę - przyznaje Agata Przemyślańska. - Jestem bardzo "świeżym" dawcą zarejestrowałam się kilka miesięcy temu i tak szybko się okazało, że jestem z kimś genetycznie zgodna. Gdy zadzwoniła do mnie fundacja zapytano mnie ponownie czy podtrzymuję swoją decyzję, odpowiedź była oczywista. 8 lipca miałam badania, natomiast 26, tego samego miesiąca miałam stawić się do szpitala w Gliwicach a dzień później miałam pobranie, następnego dnia już wyszłam - dodaje.

Potencjalny Dawca rejestrując się w bazie fundacji DKMS Polska jest informowany o dwóch metodach pobrania - z talerza kości biodrowej oraz z krwi obwodowej organizmu. Pierwsza metoda stosowana jest w 20 procentach przypadków i wiąże się z kilkudniowym pobytem w szpitalu. Komórki macierzyste są pobierane za pomocą igły punkcyjnej. Cały zabieg trwa około 60 minut i wykonywany jest w znieczuleniu ogólnym. W tym przypadku pobiera się około jednego litra mieszanki składającej się z krwi i szpiku kostnego. Pobrany materiał regeneruje się w czasie 2-3 tygodni. Drugą metodą jest pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej naszego organizmu, ta metoda stosowana jest w 80 procentach przypadków. Zazwyczaj wiąże się z jednodniową wizytą w klinice. Klika dni przed pobraniem Dawca przyjmuje hormon wzrostu - substancja ta pozwala większemu naprodukowaniu komórek macierzystych w naszym organizmie. Później specjalna maszyna pobiera naszą krew a ta zabiera komórki macierzyste. - W moim przypadku zastosowana była metoda pobrania z talerza kości biodrowej. Jestem genetycznym bliźniakiem z 7 - letnim chłopczykiem, mieszkańcem Grecji, to jemu uratowałam życie! Jestem dopiero kilka dni po pobraniu i utrzymuje się ból, lecz jak się dowiedziałam trwa to do dwóch tygodni. Trochę to boli, ale wiem jedno - warto. Gdybym ponownie była przed wyborem czy dołączyć do bazy, czy nie, decyzja byłaby taka sama- zarejestrowałabym się - przyznaje raciborzanka.

Agata powiedziała nam, że jak najbardziej poleca i zachęca do rejestrowania się, jako potencjalny Dawca szpiku. - Niektórzy moi znajomi nie znali tej fundacji, tłumaczyłam im, co to jest. Pierwszy pytanie, które zadawali mi to czy się nie boję. Większość ludzi właśnie boi się rejestrować po przez to, że nie wiedzą, o co dokładnie w tym chodzi. Warto wspomnieć, że od początku - od samej rejestracji do końca nie wydałam ani złotówki, wszystko płaciła fundacja DKMS Polska. Niesamowite jest to, że tyle osób jest ze mnie dumnych. W szpitalu w Gliwicach poznałam ludzi chorych na białaczkę, którzy mimo to, iż nie byłam z nimi zgodna genetycznie dziękowali mi za to, że postanowiłam pomóc. Każdy mi dziękował to jest niesamowite. Po pobraniu otrzymałam legitymację oraz odznakę honorowego dawcy - dodaje dawczyni.

Agata Przemyślańska ma 19 lat i jest mieszkanką Raciborza. W tym roku zdawała maturę - uczęszczała do II LO w Raciborzu na profil społeczno - prawny. Obecnie zastanawia się nad wyborem studiów. Jest pierwszą realną dawczynią zarejestrowaną podczas akcji zorganizowanej przez studentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu, natomiast drugą w całym powiecie raciborskim. Podczas studenckiej akcji w listopadzie zarejestrowało się 150 osób, pisaliśmy o tym TUTAJ. Natomiast więcej informacji o fundacji DKMS Polska można znaleźć TU.

DM