Ruszyło NOCNE kino W PLENERZE

Happy Feet i Step Up 2 - dwa filmy muzyczne miała okazję obejrzeć wczoraj raciborska publiczność w amfiteatrze D.K. Strzecha. Był to pierwszy z czterech lipcowych seansów plenerowych. Sprzedano 2 karnety i 38 biletów. Za tydzień na widzów czeka wieczór z komediami romantycznymi.
W piątkowy wieczór, kwadrans przed 22.00, amfiteatr D.K. Strzecha zgromadził sporą publiczność. Przybyła głównie młodzież oraz rodziny z małymi dziećmi. Na wielkim białym ekranie wyświetlano dwa kulowe filmy muzyczne. Pierwszy to Happy Feet, w dosłownym tłumaczeniu, Tupot małych stóp. Zabawną, bajkę o tańczących pingwinach wyreżyserowali: George Miller i Warren Coleman. Najwięcej osób przyszło tu właśnie dla niego. – Nasza córka uwielbia tę bajkę, co prawda widziała już ją kilka razy, ale w plenerze jeszcze nie – mówi Adam, tata 6-letniej Zuzi.
Również czterem przyjaciółkom: Justynie, Jadzi, Joli i „Ja” animowany film przypadł do gustu. – Kochamy pingwiny! Film jest najlepszy, ale drugi też zobaczymy – mówi radośnie dziewczyna o ksywie Ja. Drugi wyświetlany tego wieczoru film to Step Up 2. Opowiadający historię młodych tancerzy. Wyreżyserował go Jon Chu. W przerwie, pomiędzy filmami można było udać się do bufetu. Serwowano tu kiełbasę z grilla, przekąski i napoje.
– Seanse filmowe w plenerze zorganizowaliśmy po raz pierwszy. Jest to zarówno dla nas nowe doświadczenie, jak i mieszkańców. Dziś jest ich niewielu, bo trochę ponad 30. Ale mam nadzieję, że komedie romantyczne, jakie zaserwujemy w przyszły piątek przyciągną więcej widzów – mówi Janina Wystub, dyrektorka RCK. – Ja sama najchętniej oglądam komedie – zdradza nam dyrektorka.
Całe wyposażenie plenerowego kina zapewniła firma Dobre Kino z Prudnika. – Działamy już 6 lat na rynku. Wybraliśmy 4 tematy filmowe, aby każdy znalazł coś dla siebie. Z doświadczenia wiem, że te sprzedają się najlepiej – wyjaśnia Ireneusz Krowicki, właściciel Dobrego Kina z Prudnika. Zatem wczoraj widzowie mieli okazję pooglądać seanse muzyczne. Na za tydzień przygotowano romantyczny wieczór komediowy. Następnie kino plenerowe zaserwuje sporą dawkę strachu, czyli noc horrorów. A na zakończenie sporo sensacji.
Słysząc rozmowy kinomanów, dowiedzieliśmy się, że większość z nich wybiera się właśnie na noc z horrorami. Chcą się przekonać, czy będzie tak samo strasznie, jak w kinie stacjonarnym. – Kino w czterech ścianach znacznie różni się od tego na świeżym powietrzu. Ale jeśli chodzi o horrory, to większość woli je oglądać właśnie w plenerze. Wtedy mnie straszą – zapewnia Krowicki.
Wczoraj sprzedało się 36 biletów i 2 karnety. Jeden seans, czyli dwa filmy kosztowały jedyne 5 zł. – Jest to średnia frekwencja, porównując z innymi miastami. Jednak mam nadzieję, że na następnych spotkaniach będzie znacznie więcej zainteresowanych. Kolega powie koledze i myślę, że drogą pantoflową rozniesie się wieść o plenerowym kinie – optymistycznie spogląda w przyszłość Krowicki.
W przyszły piątek będzie można zobaczyć: Nie kłam kochanie, polską komedię romantyczną. W roli głównej wystąpi Piotr Adamczyk i śliczna Marta Żmuda-Trzebiatowska. Następny film to Dziewczyna z Jersey (USA).
(jula)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany