Kierowca hondy nie pamięta chwili tragedii

Właściciel i kierowca hondy, która 21 sierpnia rano wpadła do Odry przy tamie za Rafako, podczas przesłuchania stwierdził, że kompletnie nic nie pamięta z momentu tragicznego zdarzenia - dowiedział się nieoficjalnie portal naszraciborz.pl
Dokładnie o 5.35 dyżurny komendy powiatowej policji wysłał policjantów w okolice tamy przy Rafako, gdzie funkcjonariusze zastali już strażaków oraz dwóch nietrzeźwych młodych mężczyzn, w tym Pawła C., właściciela i kierowcę hondy accord, która wedle ich relacji miała stoczyć się do Odry. Twierdzili, iż podjechali pod tamę 20 sierpnia około 22.30. Spożywali alkohol. Około 23.00 mieli zasnąć. C. wyjaśniał, że zostawił samochód na biegu i z zaciągniętym hamulcem ręcznym. O 4.00 nad ranem wóz rzekomo sam zjechał do rzeki. Obaj wydostali się z wnętrza. Szczęścia nie miał ich kolega, drugi pasażer hondy. Udało mu się co prawda wydostać z auta, ale porwał go nurt rzeki. Nad ranem odnaleźli go strażacy około 200 m w dół Odry. Próby reanimacji nie przyniosły efektu.
21 sierpnia, tuż przed godz. 15.00, strażakom udało się wydobyć hondę z wody po tym jak sprowadzili ekipę płetwonurków z Rybnika i specjalny dźwig z Bielska-Białej. Technicy kryminalistyki przystąpili do pracy. Już pierwsze oględziny ujawniły, że honda miała włączony pierwszy bieg i przekręcony kluczyk w stacyjce. O tym, że kierowca musiał zapalić silnik i najprawdopodobniej ruszyć świadczy też wybuch dwóch poduszek powietrznych. Nie doszłoby do niego, gdyby silnik był zgaszony.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, raciborska Prokuratura Rejonowa chce zlecić wykonanie specjalnej symulacji komputerowej, która określi możliwy przebieg zdarzenia, a dokładnie tor jazdy hondy. Wstępnie założono, że kierowca Paweł C. ruszył samochodem. Ten jednak podczas przesłuchania stwierdził, że kompletnie nic nie pamięta z chwili tragedii. Usłyszał już zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym (tuż po zatrzymaniu stwierdzono u niego ponad promil alkoholu wekrwi). W wozie policja znalazła butelki po piwie i, jak wynika z naszych informacji, lufkę, która mogła służyć do zażywania narkotyków. W poniedziałek mają być znane wyniki sekcji zwłok zmarłego drugiego pasażera hondy.
Na zdjęciu butelki z piwem ujawnione w samochodzie, fot. naszraciborz.pl
Czytaj też: http://www.naszraciborz.pl/aktualnosci/caly/2/389.html
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany