Piecza zastępcza w powiecie raciborskim

Projekt uchwały w sprawie rozwoju pieczy zastępczej w powiecie raciborskim sprowokował dziś szereg pytań wśród radnych. Na liczne pytania odpowiadał dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Raciborzu, Henryk Hildebrand. Dyskusję rozpoczął radny Jan Kusy, który przyznał, że trzeba wspierać m.in. finansowo placówki opiekuńcze oraz rodziny zastępcze, lecz nie można zapominać o biologicznych rodzinach, którym w pierwszej kolejności należy się taka pomoc. - Sądy często działają pochopnie odbierając dzieci biologicznym rodzicom, a w wielu przypadkach wystraczyłoby zwiększyć pomoc socjalną dla tych rodzin. Dzieciom jest lepiej we własnej rodzinie niż w zastępczej – powiedział Jan Kusy.
Z radnym zgodził się Andrzej Chroboczek, ale stwierdził, że rodzicielstwo zastępcze musi się ciągle rozwijać, choć w naszym powiecie system działa modelowo. - Zapewniamy opiekę od noworodka aż po DPS – powiedział Chroboczek. Dyrektor PCPR Henryk Hildebrand opowiedział o akcji promującej rodzicielstwo zastępcze. - Chcemy promować rodzicielstwo zastępcze i czekamy na dobrych kandydatów, lecz muszę przyznać, że rokowania nie są optymistyczne. Jednym z warunków jakie należy spełnić, aby zostać rodziną zastępczą, jest przejście testów psychologicznych. Dotychczasowe wyniki nie są jednak zadowalające. W naszej placówce mamy psychologów, którzy weryfikują wyniki testów podczas rozmowy z potencjalną rodziną zastępczą. Zdarza się, że rodziny lepiej wypadają podczas oceny psychologa niż w testach – mówił Henryk Hildebrand.
Jak podsumował dyrektor PCPR potrzebne są osoby, które pragną zostać rodziną zastępczą z potrzeby serca, a nie dlatego, że szukają sposobu na wyjście z problemów. Weryfikacja odbywa się z pomocą psychologów i Stowarzyszenia Persona na rzecz Promocji i Ochrony Zdrowia Psychicznego z siedzibą w Raciborzu. - Koszty utrzymania rodzin zastępczych i placówek opiekuńczych są porównywalne. Wiadomo, że w mniejszej grupie dziecko szybciej się odnajdzie, ale nie należy krytykować placówek opiekuńczych, bo bez nich nie można sobie wyobrazić pieczy zastępczej – powiedział Andrzej Chroboczek. - Rodziny zastępcze nie zawsze radzą sobie z trudną młodzieżą, dlatego bez placówek opiekuńczych system nie będzie funkcjonował – powiedział radny Szymon Bolik.
Podczas posiedzenia komisji poruszana była również sprawa pomocy dorosłym już wychowankom domów dziecka, czy innych placówek wychowawczych, którzy nie zawsze mają zapewnione warunki socjalne po wyjściu z danej placówki.
aha
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany