70. rocznica Tragedii Górnośląskiej. Małe spięcie wśród radnych. W tle historia

Rezolucję w sprawie ogłoszenia roku 2015 Rokiem Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej 1945 przyjął we wrześniu Sejmik Śląski. - W ten sposób pragniemy uczcić pamięć dziesiątków tysięcy Górnoślązaków wywiezionych do niewolniczej pracy w Donbasie i innych rejonach Związku Sowieckiego, pomordowanych, uwięzionych, aresztowanych i internowanych, ofiar gwałtów, grabieży, represji, obozów pracy - czytamy w uchwale radnych wojewódzkich. 25 stycznia Mszą św. w katedrze Chrystusa Króla rozpoczęły się uroczyste obchody Roku. 14 lutego prezydent Bronisław Komorowski dokonał uroczystego otwarcia Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku. Na miejsce, skąd odprawiano Górnoślązaków, przybyli świadkowie historii - rodziny wywiezionych do Związku Radzieckiego, w tym reprezentanci powiatu raciborskiego. Bronisław Komorowski podkreślił, że prezydenta wolnej Polski nie mogło nie być w Radzionkowie. "To polska wolność wywalczona także tutaj na Śląsku, przez polską Solidarność, oznaczała szansę na przywrócenie tej części pamięci, która funkcjonowała w ukryciu na poziomie rodzin" - mówił. Wspomniał, że nadal trwają stereotypy utrwalone w czasach PRL, w sposób szczególny krzywdzące Ślązaków.
O raciborskie akcenty w Roku dopominał się wczoraj na komisji oświaty radny Franciszek Mandrysz z Markowic, Ślązak, znający problem ze swojego najbliższego otoczenia. Przedstawił projekt uchwały Rady Miasta Racibórz, by ogłosić raciborski Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 r. Ma być obchodzony w każdą ostatnią niedzielę lutego. Chce też, by radni przyjęli oświadczenie, w którym złożą hołd ofiarom prześladowań ze strony Armii Czerwonej.
Wątpliwości zgłosił jednak radny Marek Rapnicki związany z raciborskim klubem Gazety Polskiej. - Sowiecki kałmuk z pepeszą nie biegłby w lewo, gdyby wcześniej esesman nie biegł w prawo - zaczął, uznając, że hołd powinien być oddany wszystkim ofiarom tego okresu. Wspomniał o Marszu Śmierci z Auschwitz, który dotarł na ziemię raciborską (miejsce pamięci znajduje się w Górkach Śląskich) oraz kilku mniejszych monumentach m.in. w Pogrzebieniu (był tam Polenlager). - Warto powiedzieć, co Racibórz oglądał w 1945 roku - marsz śmierci pędzonych ze strachu niemieckiego. Świetna okazja, by pokazać, że nikt tu nie był bez winy - przekonywał Rapnicki. Oburzyło to radnego Mandrysza, który pytał, czemu winni byli wówczas 16-letni Ślązacy zsyłani do Karagandy.
Pozostali radni nie włączyli się do dyskusji o "temacie tabu", jak mówił radny Mandrysz. Przewodniczący Paweł Rycka powiedział, że kto chce, ten podpisze oświadczenie. "Przekonywać się do rzeczy oczywistych" nie chce też prezydent Mirosław Lenk.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany