Prezydent Raciborza: Kukiz PiS-ował. Artysta zaprzecza, czyli słów kilka o koncercie z soboty
Gwiazdą 1. dnia Memoriału, który odbył się w ubiegły weekend był Paweł Kukiz. Pod naszą fotorelacją z imprezy pojawiło się wiele komentarzy dotyczących tego, że początek koncertu miał wydźwięk polityczny, a sam artysta ma powiązania z PiS-em. Dziś na posesyjnej konferencji prasowej prezydent przyznał, że Paweł Kukiz zapewnił przed koncertem, że żadnej polityki na scenie nie będzie. Co do powiedzenia w tej sprawie ma sam artysta? Jak występ Kukiza komentuje prezydent Lenk?
Rozmowa o występach artystów zaczęła się od zapytania jednego z dziennikarzy czy nie ma takiego pomysłu, by Dni Raciborza zorganizować na zamku. - Dlaczego nie - powiedział prezydent. Problemem jednak może tu być to, że na tego typu imprezy przychodzi bardzo dużo mieszkańców, a powierzchnia zamkowego dziedzińca jest ograniczona. - W tym roku zastanawialiśmy się nad E.L.O, ale też by się nie zmieściło - stwierdził prezydent Mirosław Lenk.
Prezydent odniósł się także do polskich gwiazd występujących na tego typu koncertach. - Patrząc po tym co się dzieje w Polsce, to my te gwiazdy nauczyliśmy lenistwa, pijaństwa i nieróbstwa. Wiadomo, że nie wszystkie gwiazdy są takie. Niektórzy artyści przyjeżdżają i solidnie wykonują swoją robotę, ale są gwiazdy, które się upiją na scenie czy sikają pod płotami - mówił Lenk. - Nie dość, że się spóźniają, to biorą za to konkretne pieniądze, więcej niż gwiazdy zagraniczne, które przyjeżdżają punktualnie, śpiewają, bisują, wszystko profesjonalnie i za mniejsze pieniądze - dodał. Zdaniem prezydenta artysta, który się spóźnił powinien mieć obcinane wynagrodzenie, to dyscyplinowałoby występujących.
Kilka słów prezydent powiedział również na temat sobotniego występu Pawła Kukiza z politycznymi odniesieniami w trakcie występu. - Kukiz mi nie przeszkadza, ja już go słuchałem wielokrotnie i mnie osobiście to akurat nie razi, może nawet lepiej, bo bardziej "PiS-ował niż PO-wał" - mówił prezydent dodając, że w związku z tym trudno jest coś jemu samemu zarzucić. Podkreślił jednak, że Kukiz nie powinien tego robić na scenie. - I obiecywał, że nie zrobi, żeby tylko go zaprosić. On ma śpiewać, a nie różnić ludzi tam stojących. Ludzie przychodzą się na koncert zabawić, a nie patrzeć po sobie komu to co artysta mówi się podoba, a komu nie. Ludzie są różni, mają różne poglądy i muzyka ma ich łączyć a nie dzielić - podsumował prezydent. - Jeśli chce niech sobie organizuje wiece za własne pieniądze - dodał.
Na początku koncertu Kukiz nie odmówił sobie jednak komentarza do tego, co dzieje się w kraju, a po wielu negatywnych komentarzach na naszym portalu, zarzucających mu związki z PiS, już w poniedziałek dzwonił do naszej redakcji, zapewniając, że z partią Jarosława Kaczyńskiego nie ma nic wspólnego. - Nie mówiłem o polityce, a o skandalicznym zachowaniu osób z kręgów polityki. Nazywanie polityką rzeczy skandalicznych w wykonaniu polityków jest głęboką pomyłką. Gdybym negatywnie oceniał ze sceny np. politykę zagraniczną premiera w stosunku do Rosji czy Ukrainy to jest to mówienie o polityce, ale ja piętnowałem innego rodzaju zachowania. Na marginesie - to przerażające, że słowa muzyka wypowiedziane podczas występu bulwersują bardziej niż słowa ministra spraw wewnętrznych, że "Polska istnieje tylko teoretycznie" czy wypowiedź Sikorskiego, w której Polakom przypisuje on "murzyńskość". A wszystko to "okraszone" wulgaryzmami, których fragmenty zacytowałem na scenie. Na "ch.., d.. i kamieni kupę" się nie odważyłem. Najstraszniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że jesteśmy już tak zdeformowani przez system, iż każdego kto krytykuje zastany stan rzeczy natychmiast wrzuca sie do tygla opozycji. Jeśli dziś rządzi PO to każdy, kto skrytykuje np. radary czy stan polskich dróg od razu określany jest mianem PiS-owca. Gdyby zaś rządził PiS i wypowiedziałbym się niepochlebnie o np. nepotyźmie w wykonaniu Hofmana to w moment nazwano by mnie platformersem. A ja nie jestem partyjniakiem, jestem wolnym obywatelem i mam pełne prawo do krytykowania - czy to na scenie czy na ulicy - takich postaw, które pozbawiają nas podmiotowości. Postaw, które są dowodem na lekceważenie przez urzędników Obywateli. Nigdy nie zgodzę się na to, by być "murzynem" (w rozumieniu słów Sikorskiego) czy to za rządów Tuska czy Kaczyńskiego. A Panu Prezydentowi Raciborza życzę, by z taką samą determinacją jaką wykazuje obecnie przepraszając mieszkańców miasta za mój występ walczył o czystość języka i troskę o państwo wśród swoich partyjnych kolegów - skomentował dziś sprawę Paweł Kukiz.
Sisi, waw, KB
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany