Świętowali Złote Gody. Przeżyli razem 50 lat

W Urzędzie Stanu Cywilnego w Raciborzu siedem par zostało dziś odznaczonych medalami za długoletnie pożycie małżeńskie. - Najważniejsze jest to, żeby ślub wziąć z prawdziwej miłości - powiedzieli państwo Majer.
Na początku uroczystości jubilatów powitała Katarzyna Kalus, kierownik USC, która podkreśliła, że 50 rocznica ślubu jest wyjątkowa i świadczy o prawdziwej więzi jaka łączy dwie osoby. Następnie głos zabrał prezydent Mirosław Lenk, który powiedział, że medale, które otrzymają jubilaci są inne niż wszystkie, gdyż te medale można otrzymać tylko i wyłącznie we dwójkę.
Złote Gody świętowali:
Stefania i Tadeusz Majer
Znali się już w szkole podstawowej, do której uczęszczali w Dzierżysławiu. Jednak tak naprawdę ich wspólna historia zaczęła się od zabawy tanecznej. Cywilny ślub odbył się 22 lutego 1962 roku, kościelny natomiast 3 dni później. Wesele było bardzo huczne. - Trwało praktycznie cały tydzień, gości było ponad 130 - wspominają małżonkowie. Pani Stefania pracowała jako nauczycielka, pan Tadeusz pracował w Kombinacie Rolnym w Kietrzu. Państwo Majer doczekali się 3 córek, 3 wnuków oraz 1 wnuczki. Jaka jest ich recepta na udane małżeństwo? - Ważne, żeby ślub wziąć z prawdziwej miłości - powiedzieli jubilaci.
Anna i Rudolf Pacharzyna
Kolejna para, która poznała się na zabawie. 22 lutego 1962 roku odbyła się uroczystość ślubu cywilnego, natomiast ślub kościelny był 24 czerwca. - Pogoda była cudowna - wspomina para. Doczekali się 2 córek, a także 1 wnuczki i 2 wnuków, mają też 1 prawnuczkę. Pani Anna pracowała w Polmozbycie jako z-ca kierownika, natomiast pan Rudolf był maszynistą.
Helena i Józef Stankiewicz
- Pojechałam na wakacje i tam się poznaliśmy. Potem często pisaliśmy do siebie no i w końcu zostaliśmy parą - powiedziała pani Helena. Ślub wzięli 21 czerwca 1962 roku. Uroczystość kościelna odbyła się w lipcu. Pani Helena całe życie zawodowe związana była z fotografią. Pan Józef był spawaczem i elektrykiem, pracował w przedsiębiorstwie transportowym. - W związku ważne jest wspólne zamiłowanie i pasja, szacunek do drugiej osoby i przede wszystkim miłość - powiedziała pani Helena.
Dorota i Gerard Świerkot
- Mieszkaliśmy na tej samej ulicy i po prostu tak się poznaliśmy - powiedziała pani Dorota. Ślub wzięli 22 lipca 1962 roku, kościelna uroczystość odbyła się 2 dni później, oba śluby odbyły się w Baborowie. Oboje pracowali w ZEW-ie, pani Dorota w laboratorium, pan Gerard w dziale zbytu. Mają dwoje dzieci - córkę i syna, a także 5 wnucząt. Jaka jest ich recepta na szczęśliwy związek? - W małżeństwie nie można być egoistą, nie można myśleć tylko o sobie - powiedział pan Gerard.
Genowefa i Lucjan Pudo
Poznali się w autobusie na wycieczce do Zakopanego. Była to wycieczka zakładowa, oboje pracowali w "Ślązaku". - To była miłość i dalej ta miłość jest - wspominają z uśmiechem jubilaci. Ślub cywilny odbył się 19 maja 1962 roku, natomiast kościelny 17 sierpnia. Mają 3 dzieci oraz 5 wnucząt.
Irena i Jacek Gołuchowscy
- Były wakacje 1957 roku, spacerowałem w parku Roth, szukałem swojego kolegi, po chwili go zauważyłem, szedł w towarzystwie 4 dziewczyn, chciałem uciekać, ale mnie zawołał i tak to się zaczęło - opowiadał ze śmiechem pan Jacek. Ślub cywilny odbył się 31 maja 1962 roku, kościelny 3 czerwca. Mają 2 córki, 4 wnuczki i 2 wnuków. - Najważniejsza jest miłość i kompromis - podkreślili jubilaci.
Eugenia i Henryk Skorupscy
Kolejna z par, której wspólna droga rozpoczęła się na zabawie. 2 marca 1962 roku przysięgali sobie miłość w USC, natomiast ślub w kościele odbył się dzień później. Pani Eugenia pracowała w Rudniku, pan Henryk w kopalni Rymer. Para doczekała się 4 dzieci, 13 wnucząt oraz 6 prawnuków.
Sisi
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany