Płacą od lat za usługę widmo

Interwencje. - Mamy XXI wiek, a kanalizacji u nas dalej nie ma, chociaż mieszkamy zaledwie kilkaset metrów od centrum. Latami jednak płacimy za ścieki, choć wszystkie nieczystości spływają razem z deszczówką. Odór jest trudny do wytrzymania – opowiada nam mieszkanka ulicy Ocickiej.
- Chciałam powiedzieć na wstępie, że nikogo nie chce atakować. Nie występuję też w imieniu całej ulicy, bo być może ktoś sobie nie życzy interwencji. Kupiliśmy z mężem ten dom w 1994 roku. Nie wiedziałam wtedy, że będziemy się mieli takie problemy – rozpoczęła rozmowę mieszkanka ulicy Ocickiej (imię i nazwisko znane redakcji).
Jak się okazuje, odcinek między skrzyżowaniem Starowiejskiej - Jana Pawła II - Ocickiej a ulicą Cmentarną nie jest podłączony do kanalizacji. Problem dotyczy tylko tych, którzy mieszkają pod parzystymi numerami. – Ludzie po drugiej stronie ulicy mają kanalizację, ale z tego co wiem, jest ona bardzo stara – pochodzi jeszcze z czasów przedwojennych – powiedziała kobieta. Łatwo się więc domyślić, jakiej jakości mogą być rury, w czasach, kiedy nie znano jeszcze szerokiego zastosowania tworzyw sztucznych.
Gdzie wpadają więc wszystkie nieczystości? Mieszają się z deszczówką. Podczas deszczów ludzie mają spory kłopot. – Kiedy pada, zaczyna na ulicy tworzyć się rzeka. Tak się dzieje z powodu wzbierającej wody i ścieków, które spuszczamy do kanałów deszczowych. Smród jest przy tym niesamowity. Pomijając ten fakt, jest to marnotrawstwo. W innych krajach jak na przykład w Danii lub Szwecji, ludzie zbierają wodę deszczową i ją wykorzystują – opowiada mieszkanka.
Kobieta długo żyła w nieświadomości problemu. Myślała, że cała Ocicka jest podłączona do kanalizacji. Parokrotnie odwiedzała raciborskie wodociągi i - jak wynikało z map - wszystkie domy są podłączone do rury.
– Usłyszałam, że być może są one pozatykane. Nie mogłam interweniować w sprawie kanalizacji, bo jak udowodnię, że jej nie ma, skoro jest na mapie? Zapisałam się więc w sierpniu 2011 roku na rozmowę z prezydentem Lenkiem. Wysłuchał mnie z niedowierzaniem. Przekazał sprawę wodociągom. Momentalnie, w ciągu tygodnia przyjechali. Chcieli sprawdzić czy faktycznie mam kanalizację czy nie. Posprawdzali, zrobili rewizję i okazało się, że mam rację - mówi nasza Czytelniczka.
Ze strony ZWiK Racibórz miało przyjść pismo, które wskazałoby drogę rozwiązania problemu. Korespondencja nie nadeszła. - Poszłam do pani prezes ZWiK. Zaczęła się tłumaczyć, że trzeba zrobić projekt techniczny, na miejscu muszą się pojawić geodeci itp. Faktycznie, przyszła osoba, która zrobiła pomiary głębokości, ale na tym się skończyło. Czekałam cały czas aż do stycznia. Udałam się jeszcze raz do pani prezes. Ta ze zdziwieniem powiedziała, że nie wie, o co chodzi. Zamiast odpowiedzi dała mi wniosek, w który rozpoczyna całą procedurę od nowa. Smaczkiem w całej tej sprawie jest to, że płacę latami za kanalizację, której nie mam – kończy kobieta, pokazując jednocześnie faktury za odprowadzenie ścieków i opłaty za gotowe urządzenia kanalizacyjne.
Na naszą prośbę do problemu ustosunkował się Maciej Basista, rzecznik prasowy ZWiK. Oto treść korespondencji: W latach 1919-1925 w ulicy Ocickiej wybudowano kanalizację deszczową i podłączono do niej 33 budynki. Na początku lat siedemdziesiątych XX wieku, w zawiązku z budową zakładów przy skrzyżowaniu ul.Leśmiana i Wiejskiej, wybudowano kanalizację sanitarną o długości 1300 m w ulicy Wiejskiej i Ocickiej. Kanalizacja ta została położona równoległe do już istniejącej kanalizacji deszczowej. W tamtych latach istniał również obowiązek odprowadzania ścieków do urządzeń kanalizacyjnych. Właściciel budynku był obowiązany na własny koszt do połączenia wewnętrznej instalacji wodociągowej i kanalizacyjnej odpowiednio z przewodami sieci wodociągowej i kanalizacyjnej stanowiącej własność państwa. Termin podłączenia wyznaczał naczelnik powiatu. Jak widać, z obowiązku tego wywiązali się wszyscy właściciele budynków o numerach nieparzystych i kilku spośród 18 o numerach parzystych. Trudno w chwili obecnej powiedzieć, dlaczego tak się stało. Zgodnie z prawem zabronione jest odprowadzanie ścieków sanitarnych do kanalizacji deszczowej. Rozbudowa sieci w terenie zurbanizowanym zabudowanym jest sprawą złożoną i musi być zrobiona w oparciu o dokumentację projektową. Wymaga to dokonania nie tylko uzgodnień z właścicielami każdej nieruchomości, uzbrojenia terenu oraz drogi ale także zapewnienia środków finansowych ze strony ZWiK Sp. z o.o. i właścicieli podłączanych nieruchomości. Obecnie zlecone zostało opracowanie dokumentacji projektowej. Po uzyskaniu zatwierdzonego projektu ZWiK Sp. z o.o. wykona odcinki sieci od istniejącej w ul. Ocickiej kanalizacji sanitarnej do granicy nieruchomości. Natomiast w kolejnym etapie, każdy właściciel na własny koszt powinien podłączyć się do wybudowanego odcinka kanalizacji rozdzielając kanalizację sanitarną od deszczowej. ZWiK Sp. z o.o. od kilku lat dysponuje sprzętem do hydromechanicznego czyszczenia, sprzętem do zadymiania i kamerami do inspekcji telewizyjnej kanalizacji i jesteśmy w stanie skontrolować prawidłowość podłączeń. Na terenie Raciborza sukcesywnie przeprowadzamy kontrole i w razie nieprawidłowości wzywamy właściciela budynku do usunięcia uchybień. Istnieje również możliwość kierowania takich spraw do sądu. Warto nadmienić, że za prawidłowe odprowadzanie ścieków – czyli do właściwej kanalizacji – odpowiada właściciel nieruchomości.
Do dziś jednak mieszkanka ulicy Ocickiej nie otrzymała odpowiedzi na swoje pismo. Małżeństwo czeka na moment, kiedy w końcu dojdzie na ulicy do podłączenia kanalizacji ściekowej.
BaFu
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany